Nauka

Techno echo. Przegląd nowości technicznych

XF1 Fuji to elegancki, skromny w formie kompakt z matrycą 2/3 cala. XF1 Fuji to elegancki, skromny w formie kompakt z matrycą 2/3 cala. materiały prasowe
Na rynku pojawia się mnóstwo nowych, mniej lub bardziej użytecznych (i zrozumiałych) urządzeń. Ta rubryka, mamy nadzieję, choć trochę pomoże zorientować się w tym gąszczu.
Dysk WD My Book VeliciRaptor Duo zapisuje dane z prędkością ponad 350 MB/s.materiały prasowe Dysk WD My Book VeliciRaptor Duo zapisuje dane z prędkością ponad 350 MB/s.

Dane piorunem

Tak zwani zwyczajni użytkownicy Maców wyposażonych w Thunderbolt do niedawna mogli się tym faktem pochwalić, ale przesadnego pożytku z tego złącza raczej nie mieli. Oferta zewnętrznych twardych dysków z gniazdem z charakterystycznym piorunem, zapewniających tempo przesyłu danych zbliżone do tego, które docelowo zapewniać ma standard Thunderbolt, pozostaje niewielka – zwłaszcza jeśli chodzi o macowców dysponujących umiarkowanym budżetem. W tym kontekście nowy dysk WD My Book Veloci­Raptor Duo prezentuje się podwójnie interesująco. Po pierwsze, kosztuje ok. 3,5 tys. zł. Niemało, ale nie w zestawieniu z parametrami urządzenia. Odczytuje ono i zapisuje dane z prędkością ponad 350 MB/s (w trybie RAID 0). Dwa terabajtowe dyski, zamknięte w zgrabnej obudowie, wyposażono w interfejs SATA 6 Gb/s. Pracują z prędkością 10 tys. obrotów na minutę – plasującą je niemal w klasie sprzętu profesjonalnego (zaprojektowano je z myślą o działalności non stop; gwarancja obejmuje pięć lat). VelociRaptor Duo to znakomity stosunek jakości, wydajności i pojemności do ceny. A kabelek Thunderbolt (kosztujący zwykle niebagatelne 50 dol.) w komplecie.

 

Lektura oświecona

Tablety małe i duże, drogie i tanie, atakują z każdej strony – to presja, której trudno się oprzeć. Czy warto zatem jeszcze kupować urządzenia jednofunkcyjne, służące – jak stare, dobre kindle – tylko do czytania książek? Owszem, warto. Nowy Kindle Paperwhite eliminuje podstawową wadę większości innych modeli opartych na technologii e-ink (zwanego też wdzięcznie papierem elektronicznym). Można śmiało z niego korzystać o zmroku czy nawet w całkowitych ciemnościach – bez dodatkowych lampek.

Polityka 49.2012 (2886) z dnia 05.12.2012; Nauka; s. 67
Reklama