Analogowa Antylopa
Antelope Audio Zodiac DAC jest być może najmniej okazałym z omawianych dziś urządzeń, ale ten niepozorny kubik kryje w sobie najwyższej klasy elektronikę. Nawet dla najbardziej wymagających audiofilów niewielki, mieszczący się na biurku Zodiac będzie źródłem czystej przyjemności – i satysfakcji z dobrej inwestycji. Owszem, kosztuje niemało, bo około 6 tys. zł, ale zdaniem nawet najbardziej marudnych krytyków, daje dźwięk, którym w żaden sposób nie może się pochwalić konkurencja (w tej klasie cenowej). To nieco dziwne, wyposażone (od frontu) w zaledwie dwa potencjometry i wyjście słuchawkowe urządzenie konwertuje cyfrowy sygnał audio na sygnał analogowy. Mówiąc bardziej obrazowo – kanciaste schodki bitów przekształca w łagodne fale, które są potem odtwarzane przez membrany słuchawek.
Ktoś powie, że podobne konwertery instalowane są we wszystkich, nawet najmniejszych urządzeniach audio, więc po co wydawać równowartość trzech przeciętnych rat kredytu hipotecznego? Otóż warto, bo Igor Levin, inżynier stojący za firmą Antelope Audio, umieścił w Zodiacu wyjątkowo wyrafinowany układ, eliminujący irytujące zakłócenia najczęściej spotykane w podobnych urządzeniach – a sprawiające, że dźwięk z nich wychodzący nosi znamiona cyfrowej kanciastości. Ten i inne patenty Levina powodują, że niezależnie od tego, co podłączymy do Zodiaca (smartfon, odtwarzacz CD, DVD itd.), efekt będzie znakomity. Nawet popularne próbkowane do ordynarnych 128 kilobitów na sekundę mp3 zabrzmią po przekonwertowaniu w jego wnętrzu po prostu świetnie. Sprzęt, który szybko się nie zestarzeje – dla koneserów.