Humpty Dumpty na murze siadł, Humpty Dumpty z wysoka...” – tutaj powinno się pojawić słowo „spadł”. Niestety, kiedy brytyjski dziennikarz Roger Highfield próbował je wypowiedzieć, coś mu przeszkodziło. Prof. Vincent Walsh z University College London chwilowo sparaliżował jego ośrodek mowy. Wystarczyła do tego nieduża cewka, emitująca silne zmienne pole magnetyczne, przyłożona do właściwego miejsca na głowie odważnego ochotnika. Kiedy pole przestało działać, Highfield bez trudu dokończył rymowankę.
Ten eksperyment należał do popularnych ostatnio badań sprawdzających możliwości wpływania na pracę mózgu za pomocą zewnętrznych czynników, takich jak pole magnetyczne, prąd elektryczny czy ultradźwięki. Stosując te metody, można pobudzać lub blokować aktywność wybranych ośrodków w mózgu. Uzyskiwane wyniki zaskakują. Okazuje się, że w ten sposób można np. uzyskać efekty poprawy wybranych funkcji poznawczych. Ten potencjał doskonale ilustruje doświadczenie przeprowadzone niedawno w Center for the Mind, należącym do University of Sydney. Stymulacją niewielkim prądem badaczom udało się wyraźnie poprawić u zdrowych studentów ich kreatywność i zdolność do rozwiązywania problemów. Podczas gdy w naturalnym stanie żaden z ochotników nie potrafił rozwiązać zadanej im logicznej łamigłówki, po krótkim zabiegu aż 40 proc. uczestników sobie z tym poradziło. Co jest istotne, jej rozwiązanie wymaga umiejętności nieszablonowego myślenia, w tym wypadku uruchomionej elektrycznym impulsem. Jak pokazali naukowcy z University of California w Berkeley, całkiem łatwo można też nami manipulować. Kiedy osobom praworęcznym osłabiono za pomocą pola magnetycznego działanie części kory mózgowej kontrolującej ruch prawej ręki, zamiast dominującej kończyny spontanicznie decydowali się używać lewej.