Lekarz kieszonkowy
Scanadu Scout swym obłym kształtem przypomina nieco elementy scenografii Star Treka – i nie jest to skojarzenie nieuzasadnione. Ten mały gadżet wyposażono m.in. w czujniki temperatury, pulsu, aktywności elektrycznej serca oraz natlenienia krwi. Wystarczy go wziąć w rękę, by skomunikował się bezprzewodowo (Bluetooth) z odpowiednią aplikacją (na urządzeniu z iOS lub Androidem), która naszkicuje wstępną diagnozę naszego stanu zdrowia. Oprogramowanie pozwala nie tylko na jednorazową ocenę bieżącej sytuacji, ale także na śledzenie przebiegu zdarzeń. W niepokojących sytuacjach odeśle do lekarza, w błahych – każe odpocząć. Scout to pierwsze z serii bardziej zaawansowanych osobistych gadżetów biomedycznych firmy Scanadu. ScanaFlu będzie potrafił analizować próbki śliny – pod kątem kilku podstawowych schorzeń układu oddechowego. ScanaFlo – oceni próbki moczu i orzeknie, czy nie jesteśmy w ciąży, czy nie szwankują nam nerki itd. Cena każdego z tych miniaturowych laboratoriów wynosić ma ok. 150 dol. Niewiele jak za asystenta, który może zadbać o nasze zdrowie.
Gdy zabraknie prądu...
Katastrofy, tajfuny, wichury, powodzie, blackouty – będzie ich przybywać nie tylko w regionach, o których uczymy się na lekcjach geografii. Narastające zmiany klimatu skutkują kataklizmami na wszystkich szerokościach geograficznych, dotykającymi miliony ludzi rocznie; kataklizmami, na które współczesna elektronika jest umiarkowanie przygotowana. Przykład: smartfony, których bateryjki wystarczają na dzień, dwa użytkowania.