Kościół odstaje od współczesnego świata o 200 lat” – stwierdził jesienią 2012 r. kardynał Carlo Martini z Mediolanu. Ogłoszony tuż po śmierci hierarchy wywiad w „Corriere della Sera” wywołał poruszenie – Martiniego wskazywano jako kandydata na papieski tron po śmierci Jana Pawła II, starania uniemożliwiła rozwijająca się choroba. Krytyka z takich ust oznacza więcej niż krnąbrne wypowiedzi niepokornych duchownych, pokrzykujących gdzieś z peryferii katolicyzmu.