Aparat z niespodzianką
Zwykle prezentujemy w tej rubryce pomysły już dostępne w sklepach. Czasem jednak pochylamy się też nad tymi, które są dopiero w fazie projektowej – ze względu na ich nietrywialny charakter. Taka właśnie jest mała kamera brytyjskiej firmy Conran. Jej projektanci postanowili wrócić do korzeni fotografii, tworząc aparat przypominający nieco ciastko z dziurką. Wyposażyli go wyłącznie w manualne przełączniki parametrów naświetlenia, rezygnując z ekranu. To, ich zdaniem, przywraca element zaskoczenia związany z późniejszym przeglądaniem efektu naszych dokonań. Ale poza tym wysoce konceptualnym jest też i racjonalny powód – ekrany LCD pożerają mnóstwo energii, którą lepiej spożytkować na przedłużenie czasu działania aparatu. Zdjęcie można przecież potem przejrzeć na komputerze czy smartfonie, z którymi Conran łączy się za pośrednictwem Bluetootha. Jakość fotografii powinna być co najmniej zadowalająca, bo urządzenie będzie wyposażone nie w jedną, a co najmniej kilka miniaturowych matryc światłoczułych rejestrujących jednocześnie ten sam obraz. Ciekawy, ujmujący projekt.
Skaner dla każdego
Inny projekt niezależny to skaner 3D Adama Brandejsa i Drew Coxa, założycieli firmy Matterform. Na naszych łamach niejednokrotnie pisaliśmy o drukarkach 3D, umożliwiających wytwarzanie niewielkich trójwymiarowych obiektów w warunkach domowych. „Wydrukują” one z tworzywa sztucznego wszystko, co zaprojektujemy w komputerze. To jeden z najbardziej wyrazistych technologicznych znaków czasu. Drukarki 3D pozwalają więc na uniezależnianie się od oferty wielkich producentów.