W listopadzie 1676 r. 20-letni wtedy Edmund Halley wypłynął z Anglii w trzymiesięczną podróż, której celem była Wyspa Świętej Heleny, znana dziś jako miejsce uwięzienia i śmierci Napoleona Bonaparte. Miał na niej uruchomić obserwatorium astronomiczne i opracować pierwszy katalog gwiazd nieba południowego. Mimo młodego wieku cieszył się zaufaniem kręgów polityczno-biznesowych: wyprawie patronował Karol II – władca Anglii, Szkocji i Irlandii, a jej koszty pokryła Kompania Wschodnioindyjska.
Przyszły astronom królewski i badacz słynnej komety noszącej dziś jego imię nie zawiódł mocodawców. W 1679 r. ukazał się katalog z dokładnymi pozycjami ponad 300 gwiazd, który znakomicie ułatwił nawigowanie po morzach południowych. Nikt nie spodziewał się wtedy, że opisana w nim po raz pierwszy niepozorna gwiazda, leżąca na niebie w pobliżu Krzyża Południa, awansuje w XXI w. do rangi jednego z najciekawszych i najbardziej zagadkowych obiektów Drogi Mlecznej.
72 lata później astronom i matematyk francuski Nicolas de Lacaille założył na Przylądku Dobrej Nadziei niewielkie obserwatorium astronomiczne i rozpoczął prace nad rozszerzeniem katalogu Halleya. Plonem trwających ponad rok obserwacji były pozycje 9800 gwiazd i mapa nieba południowego. Niepozorną sąsiadkę Krzyża Południa zaliczył Lacaille do gwiazdozbioru Kilu (łac. Carina) i nadał jej używaną do dziś nazwę η Carinae, skracaną zazwyczaj do η Car (czyt. eta Car). Wokół η Car dostrzegł słabą poświatę, którą skatalogował pod nazwą Mgławicy Carina.
W latach 30. XIX w. mgławice nieba południowego badał znakomity astronom angielski sir John Herschel.