Mózg w rozsypce
Choroba Alzheimera, Parkinsona, udary: czy jesteśmy gotowi, by z nimi walczyć
Alice Howland miała w oczach strach. Nie była pewna, co się z nią dzieje, traciła pamięć i orientację. Była naukowcem, uznaną profesor lingwistyki Uniwersytetu Harvarda, w wieku 50 lat nie czuła się jeszcze przygotowana na nadchodzącą starość. Może to tylko zmęczenie, spadek poziomu hormonów? Próbowała znaleźć różne wymówki, które by tłumaczyły dziwny stan umysłu. Zapominała słów podczas wykładów i rozmów, nie pojechała na lotnisko, z którego miała polecieć na konferencję, coraz częściej gubiła się w znanym od lat otoczeniu.
Błyskotliwa Alice, bohaterka książki „Motyl” Lisy Genovy, przekonująco zagrana przez Julianne Moore w filmie „Motyl Still Alice” (tegoroczny Oscar dla aktorki za rolę pierwszoplanową) osuwała się w otchłań. Podczas wizyty u lekarza, która miała wiele wyjaśnić, czuła się zawstydzona. Wydawało jej się, że do Poradni Zaburzeń Pamięci trafiają dużo starsi od niej, bez wykształcenia, zazwyczaj prości ludzie. Przez całe życie nie musieli pracować głową tak jak ona, więc – była pewna – mają w mózgu neurony uśpione i nieużyteczne. Przyprowadzani przez własne dzieci, którym coraz bardziej daje się we znaki dziwne zachowanie starych rodziców: „Panie doktorze, matka nie wie, jaki jest dzień tygodnia”, „Ojciec ciągle zapomina kluczy”, „Nie możemy wyjść z domu, bo może spalić mieszkanie”.
Alice Howland przyszła sama, choć doktor Davis pouczył ją, że następnym razem powinna mieć jednak przy sobie kogoś, kto ma z nią codzienny kontakt. Skoro narzeka na problemy z pamięcią, może nie być wiarygodnym źródłem informacji o samej sobie. Odpowiedziała na dziesiątki pytań, wykonała testy, zrobiła badania. Na kolejnej wizycie usłyszała diagnozę: choroba Alzheimera. To niemożliwe, w tym wieku?