Prawdopodobnie każdy z nas zdołałby wydobyć takie wspomnienie z własnego dzieciństwa, które wyznacza jego indywidualną granicę sięgania pamięcią wstecz: szczególny prezent gwiazdkowy, wyjątkowo istotne zdarzenie, jakiś moment z wakacji, narodziny rodzeństwa... Co jednak znaczące i wspólne dla większości ludzi, nie pamiętamy doświadczeń sprzed 3.–4. roku życia.
Psychologowie zajmujący się procesami tworzenia i zachowywania naszych najwcześniejszych wspomnień są zgodni, że to najwcześniejsze wiąże się z ważnymi wydarzeniami rodzinnymi, które na swój sposób wywarły wpływ na nasze dalsze życie. Podręcznikowym przykładem takiego wspomnienia są właśnie narodziny rodzeństwa albo odejście jednego z rodziców (na skutek śmierci lub rozwodu). Mogą to być zatem zdarzenia nie tylko istotne, lecz także traumatyczne.
Badania w tym zakresie prowadzi m.in. prof. psychologii Carole Peterson z Memorial University Newfoundland w Kanadzie. Z jej obserwacji wynika, że małym dzieciom zdarza się pamiętać wydarzenia z czasu, gdy miały zaledwie... 20 miesięcy! Wspomnienia te szybko jednak blakną. Umykają zwykle między 4. a 7. rokiem życia.
„Zwykło się uważać, że nie zachowujemy najwcześniejszych wspomnień, bo nasza pamięć jest w tym okresie niezdolna do trwałego zapamiętywania zdarzeń. Nieprawda. To, czy zachowamy w pamięci określone zdarzenie, zależy od wielu czynników” – tłumaczy Peterson. Dziecięca pamięć – dodaje badaczka – funkcjonuje przy tym całkiem sprawnie.
Co zatem decyduje, czy zapamiętamy określone zdarzenie?
Po pierwsze: stopień zaangażowania emocjonalnego. Jeśli przeżycie jest silnie nacechowane, zapadnie w pamięć na długo (chyba że uruchomią się mechanizmy obronne – wymazywanie przeszłych zdarzeń to jedna z form ochrony).
Po drugie: spójność owych zdarzeń. Innymi słowy – czy jesteśmy w stanie zrozumieć, co się wydarzyło, połączyć fakty, nadać im sens. Jako dzieci może i mamy dobrą pamięć, ale niekoniecznie potrafimy naszą przeszłość poprawnie zinterpretować. To wymaga już nieco bardziej złożonych procesów poznawczych.
Psychologowie do opisu tych prawidłowości ukuli termin „amnezja dziecięca”. Dowiedziono, że momentem przełomowym jest dla większości ludzi 7. rok życia. Trzylatki pamiętają zdarzenia z poprzednich lat ich życia, wspomnienia te utrzymują się jeszcze, gdy mają 5–6 lat, ale blakną, gdy kończą 7. Ośmio- i dziewięciolatki pamiętają już tylko około 35 proc. wydarzeń sprzed trzecich urodzin.
Z badań Carole Peterson wynika ponadto, że mamy naturalną tendencję do uzupełniania luk w pamięci – nawet zdarzeniami wymyślonymi. Co trudno krytykować, dowodzi bowiem, że ludzka pamięć jest konstruktywna i pomaga lepiej rozumieć rzeczywistość.
Steven Reznick, specjalista od psychologii rozwojowej z Uniwersytetu Północnej Karoliny-Chapel Hill, dodaje, że zdolność rozumienia słów i uczenia się języka opiera się na pamięci roboczej, która zaczyna się rozwijać około 6. miesiąca życia. Bardziej wyrafinowane formy pamięci rozwijają się zaś w 2. roku życia. W tym na przykład pamięć semantyczna, wspomagająca rozumienie pojęć i wzrost ogólnej wiedzy o świecie.
Jakie są zatem Wasze najwcześniejsze wspomnienia? (Nieistotne: rzeczywiste czy nieco podkolorowane). Może warto zawczasu je zanotować, nim zblakną zupełnie?