Greg Chaitin to genialny samouk, który w wieku kilkunastu lat, niezależnie od reszty świata, dokonał odkryć, które umieściły go w samym centrum dyskusji o filozofii matematyki. Jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności sformułował algorytmiczną teorię informacji, ujmującą w ramy ilościowe pojęcia prostoty i złożoności. Jako jeden z pierwszych na świecie użył idei komputera do badania granic i struktury ludzkiej wiedzy.
Urodzony w 1947 roku w Argentynie Amerykanin zawsze bardziej dbał o swobodę działania niż o ustabilizowaną, progresywną karierę akademicką. Nie został szacownym profesorem. Jedyne tytuły naukowe, jakie można mu dziś przypisać, to tytuły honorowe. Chaitin zakotwiczył się w IBM Research Centre pod Nowym Jorkiem. Ta wyjątkowa, działająca w modelu komercyjnym instytucja objęła swoim mecenatem kilku wybitnych uczonych między innymi także Chaitina. Nie dbając o modę i nie dbając o system, badał jedne z najbardziej zagadkowych obszarów matematyki, te graniczące z filozofią. Badał matematykę matematyk - meta-matematykę.
W ciągu ostatnich paru lat Chaitin, wspierany przez swoją partnerkę życiową Virginię Chaitin, filozofa, badaczkę socjologii nauki oraz historii interdyscyplinarności, sformułował teorię, o której mówi tak: W platońskim świecie idei próbuję odnaleźć najprostszy system symulujący albo emulujący ewolucję darwinowską. Chodzi o najprostszy zestaw ewoluujący za sprawą doboru naturalnego - o najprostszą pitagorejską formę życia.
Dlaczego tym właśnie zajął się Chaitin? Ano dlatego, że każde myślenie, którego nie sposób zmatematyzować, wydaje się mu, matematykowi, nieco mętne. A biologia jest przykładem takiego właśnie myślenia.