Banksy ujawniony! „Ostatni niezależny artysta przegrał z technologią” – krzyczały nagłówki gazet i portali, kiedy pod koniec lutego naukowcy z Queen Mary University ogłosili, że zdemaskowali najpopularniejszego dziś streetartowca. Z ich raportu wynika, że Banksy to tak naprawdę urodzony w Boltonie Robert Gunningham. Zespół badaczy podążył śladem wskazanym przez dziennik „Mail on Sunday”, który już w 2008 r. sugerował, że słynny graficiarz to właśnie Gunningham.
Banksy padł ofiarą techniki profilowania geograficznego. Dotąd ta metoda znajdowała zastosowanie m.in. w kryminalistyce, ponieważ pozwala namierzyć przestępców lub terrorystów na podstawie ich aktywności. Naukowcy porównali 140 lokalizacji przypisywanych Banksy’emu prac z miejscami, gdzie przebywał lub pracował Gunningham. W całej historii najbardziej interesujące jest jednak pytanie: jakim sposobem pozyskali dane Gunninghama? Tego zespół badaczy ujawnić nie chce. Twierdzą jedynie, choć trudno w to uwierzyć, że korzystali z „danych dostępnych publicznie”.
Algorytm śmierci
Każdy, kto korzysta z wyszukiwarek, komentuje, publikuje zdjęcia, robi zakupy online, używa kart płatniczych, nieustannie produkuje na swój temat treści. Wszystko to jest skrzętnie gromadzone na milionach serwerów. Dane te są analizowane, indeksowane i przetwarzane za pomocą algorytmów. Dzięki nim internetowa księgarnia wie, kto jaką literaturę lubi, a biuro podróży może podsunąć hotel akurat w miejscu, które niedawno zwiedzaliśmy dzięki Google Street View. Warto mieć jednak świadomość, że w drugiej dekadzie XXI w.