O tym, że wikingowie dopłynęli do Ameryki na długo przed Kolumbem, wspominają sagi i potwierdza to archeologia. Jeszcze w latach 60. XX w. koło L’Anse Aux Meadows na północy Nowej Fundlandii natrafiono na metalowe przedmioty i resztki budynków, w których około 1000 r. mieszkali przybysze z Grenlandii. Zorganizowali kilka wypraw do Nowego Świata, z których jedna dotarła być może do wysuniętego o kolejne 600 km na południe Point Rosee. Ostatnio świat obiegła informacja, że Sarah Parcak z University of Alabama w Birmingham, analizując zdjęcia satelitarne w podczerwieni wschodnich wybrzeży Kanady i USA, zauważyła ślady osadnictwa, a sondaż ujawnił obecność przedmiotów i reliktów zabudowań, jednak dopiero wykopaliska potwierdzą, czy to wikińskie pozostałości.
Geny Odyna
Skandynawowie nie zadomowili się na dłużej w Nowym Świecie, ale przekonanie, że woleli północne akweny, jest błędem, bo z powodzeniem wyprawiali się też do Hiszpanii. W 2014 r. Irene García Losquińo z University of Aberdeen znalazła na północno-zachodnim wybrzeżu Galicji dwie gotlandzkie kotwice i pochodzące z Normandii lub Anglii kamienie balastowe. Badaczka przypuszcza, że na skalnej ostrodze, w pobliżu miejsca ich znalezienia, wikingowie mieli obóz (tzw. longphort), który służył jako baza wypadowa i miejsce wymiany handlowej. Ponoć ludzie Północy zostali w Hiszpanii tylko trzy lata, ale zapewne nie wszyscy, bo w Galicii żyje podejrzanie wielu jasnowłosych Hiszpanów.
Źródła nie pozostawiają wątpliwości – Waregowie, jak zwano Skandynawów z Rusi, docierali aż do Bagdadu.