„Polityka” prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Techno echo. Przegląd nowości technicznych

Canon 5D Canon 5D materiały prasowe
Plecak fotograficzny Rainforestmateriały prasowe Plecak fotograficzny Rainforest

Lustrzanka bez ekstrawagancji

Wiemy, że większość z państwa, podobnie zresztą jak i Technoecho, nie sprawi sobie tego aparatu, ale wspomnieć o nim należy. Każda premiera nowego wcielenia Canona 5D wyznacza bowiem początek (albo koniec) kolejnego etapu w ewolucji fotografii cyfrowej. Ta zaawansowana, pełnoklatkowa lustrzanka do najtańszych nie należy (mówimy o równowartości ok. 3,5 tys. dol.), ale wciąż w teorii należy do przedmiotów osiągalnych dla większości miłośników fotografii. Ten znakomity model już od 2005 r. wyznacza standardy techniczne, którym albo się podporządkowuje, albo które prześcignąć próbuje konkurencja. Czasem zresztą z powodzeniem, bo taki np. 5D Mark III był daleki od doskonałości, by wspomnieć tylko kłopoty z rejestracją subtelności w ciemnych częściach kadru. Ale już filmowy potencjał 5D Mark III był trudny do przecenienia – wiele kadrów hollywoodzkich produkcji zarejestrowanych zostało za pomocą tego właśnie „aparatu”. Tymczasem do sklepów trafi wkrótce 5D Mark IV. Canon podjął kontrowersyjną decyzję: tym razem zaproponował fotografom… aparat fotograficzny, funkcje filmowe usuwając w cień. Nowa japońska lustrzanka ma wszystko, co mieć powinien aparat w tej klasie cenowej (ulepszoną matrycę, procesor obrazu, autofokus, wiele modułów przejętych z wyższego modelu 1D) i sporo więcej, a poszerzona czułość w cieniach likwiduje (ponoć) bolączkę użytkowników wcześniejszej wersji. Nawet funkcjonalności związane z rejestracją ruchomych obrazów są godne najwyższej uwagi. Ale też jest 5D Mark III dowodem intrygującego konserwatyzmu producenta – nie znajdziemy w tym aparacie żadnych niesprawdzonych w innych modelach ekstrawagancji.

Polityka 37.2016 (3076) z dnia 06.09.2016; Nauka; s. 67
Reklama