Hybryda z cylindrem
Microsoft Surface Studio, ten wyposażony w zmyślnie zaprojektowane, sprężynujące zawiasy komputer, jest w zależności od potrzeby chwili albo eleganckim desktopem, albo wszystko mającym tabletem graficznym. Microsoft konsekwentnie inwestuje w powołany przez siebie do życia segment rynku, w którym działają już chwalone powszechnie tablety/laptopy Surface Pro (tego samego producenta). Do tej pory zainteresowani projektowaniem CAD, 3D, animacją i innymi wymagającymi precyzji dłoni działaniami związanymi z grafiką zaopatrywali się osobno w klasyczny komputer i tablet (zwykle specjalizującej się w ich produkcji firmy Wacom). Surface Studio ma, zdaniem producenta, zastąpić oba te urządzenia jednocześnie. Na korzyść tej tezy przemawia specyfikacja monitora. 28-calowa matryca o rozdzielczości 4,5 tys. na 3 tys. pikseli odtwarza kolory z 10-bitową głębią i niebywałą – jak twierdzą ci, którzy mieli okazję ją zobaczyć – wiernością i dokładnością. Tej wysokiej, jak sądzimy, klasy ekran jest też dotykowy i reaguje na złożone gesty (10 punktów styku). Do urządzenia dołączony jest niepozorny cylinder (dial) – coś między myszką a gładzikiem – który znacząco zwiększa różnorodność interakcji z komputerem. Działa i położony na stole, i przyłożony do ekranu, gdzie towarzyszy mu wtedy menu kontekstowe. To atuty.
Do wad zalicza się nieumiarkowana raczej cena, wynosząca co najmniej równowartość 3 tys. dol., co w połączeniu z przyzwoitymi, ale nie oszałamiającymi parametrami technicznymi raczej odstręcza (choć liczba zamówień zdaje się temu przeczyć – błyskawicznie przekroczyła liczbę egzemplarzy „na stanie”).