Według krążącej od XIX w. legendy w Maszkowicach stał zamek rycerza Zyndrama, znanego z „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza. Ten urodzony w połowie XIV w. rycerz niemieckiego pochodzenia brał udział w wyprawach przeciw zakonowi i w antytureckiej krucjacie Zygmunta Luksemburskiego. Według Jana Długosza w bitwie pod Grunwaldem prowadził do boju chorągiew krakowską i to jego ludzie zabili wielkiego mistrza Ulricha von Jungingena. Władysław Jagiełło, doceniając jego zasługi, mianował Zyndrama miecznikiem krakowskim, powierzył mu dwa starostwa i nadał ziemie. W Maszkowicach, skąd pochodził, od końca XVIII w. utrzymywano, że jego zamek stał na skarpie nad doliną Dunajca. Ponoć miejscowi znaleźli średniowieczny miecz i ruiny baszty, a w gazetach odnotowano nawet, że wieża kościoła w Łącku powstała z zamkowych kamieni. Dla upamiętnienia na Górze Zyndrama ustawiono kamień z okazji 500-lecia bitwy pod Grunwaldem, a w trakcie obchodów milenijnych pomnik, choć wykopaliska wykazywały, że na wzgórzu była osada, ale z epoki brązu.
Dr hab. Marcin Przybyła z Uniwersytetu Jagiellońskiego, rozpoczynając w 2010 r. nowe badania, nie wierzył w legendę o zamku, ale gdy odkrył ruiny potężnych kamiennych fortyfikacji sprzed niemal 4 tys. lat, zrozumiał, że ma ona uzasadnienie. – W części północnej muru widać, że w nowożytności wybierano kamienie – być może właśnie na budowę kościoła w Łącku. Ale na pewno nie kryje się tu żadna średniowieczna konstrukcja, bo jej budowa wymagałaby niwelacji struktur z epoki brązu, po których nie zostałby ślad. Ponieważ lokalna pamięć nie sięgała dalej niż do średniowiecza, nikomu nie przyszło do głowy, że widoczne być może jeszcze w XVIII w. kamienne ruiny mogły być nie tylko bardziej starożytne, ale wręcz najstarsze w Polsce, a może i w naszej części Europy.