Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Skąd te sinice w Bałtyku?

Łukasz Głowala / Polityka
Masowe występowanie sinic w Bałtyku nie jest niczym nowym. Ale to nie powód, żeby je lekceważyć.

Nie bez powodu trójmiejski sanepid zamyka poszczególne plaże Zatoki Gdańskiej. Jednokomórkowe sinice wytwarzają rozmaite toksyny. Do końca ubiegłego wieku zidentyfikowano niemal sto różnych toksycznych związków, które produkują. Z wyjątkiem kilku większość z nich jest słabo poznana, wiadomo jednak, że prócz związków działających drażniąco na skórę (dermatotoksyn), są wśród nich także uszkadzające wątrobę (hepatotoksyny) i układ nerwowy (neurotoksyny). Jeśli nie chcemy stracić zdrowia, do wody, w której są sinice, nie powinniśmy wchodzić i już.

Skąd w ogóle te sinice?

Cóż, były na długo przed nami. To najstarsze organizmy na Ziemi. Niepodważalne dowody na ich występowanie pochodzą sprzed ponad 2 mld lat (choć niektóre ślady mogą wskazywać na to, że żyły już nawet 3,5 mld lat temu). To pierwsze fotosynetetyzujące organizmy, które pojawiły się na naszej planecie. Zawdzięczamy im ziemski tlen – zanim się pojawiły, stężenie tego gazu w atmosferze było zaniedbywalne. Z najnowszych badań wynika, że były dominującą formą życia bardzo długo, bo jeszcze miliard lat temu, póki nie pojawiły się bardziej złożone od nich glony.

Czytaj także: Sinice, porfiryny i najstarszy kolor świata

Sinice w Bałtyku

No dobrze, ale skąd się biorą w Bałtyku? Sinice zamieszkują wszelkie możliwe środowiska na Ziemi, od Antarktydy po Saharę. Najlepiej jednak czują się w wodzie: znajdziemy je we wszystkich zbiornikach od mórz i oceanów po jeziora i rzeki.

Reklama