W mediach zrobiło się głośno o kolejnym piramidalnym odkryciu w Egipcie. Badacze z uniwersytetu w Liverpoolu i Institut Français d’Archéologie Orientale badali starożytne inskrypcje w kamieniołomie trawertynu (tzw. egipskiego alabastru) w środkowej części kraju, znanym przez poddanych faraonów Hatnub. Zdziwili się, gdy pod koniec września na jego dnie odkryli pozostałości rampy służącej do transportu kamiennych bloków.
Tajemnica Wielkiej Piramidy w Gizie?
Składała się ona ze środkowej pochylni, biegnącej pod kątem ok. 12 stopni, i dwu rzędów schodów po bokach. Rampa była na tyle szeroka, że ciężkie bloki trawertynu mogły ciągnąć na drewnianych saniach dwa zespoły robotników. Ciekawe były wykute w skale otwory, co daje podstawy, by przypuszczać, że ciągnięcie mógł ułatwiać system drewnianych słupów służących jako proste krążki linowe. Jeden z kierowników badań, dr Roland Enmarch z uniwersytetu w Liverpoolu, powiedział w „Guardianie”, że dzięki szerokiej rampie z takim systemem transportowym zarówno wydobycie surowca, jak i budowa piramid mogły być szybsze i łatwiejsze. Smaczku odkryciu dodaje to, że pierwszym faraonem, którego imię pojawia się w inskrypcjach w kamieniołomie Hatnub, jest Chufu (czyli Cheops). Nic dziwnego, że odkrycie to natychmiast połączono z właścicielem Wielkiej Piramidy w Gizie.
Czytaj także: Egipt odkrywa nowe skarby
Od dawna wiadomo, jak Egipcjanie transportowali ciężary
Jednak dr Andrzej Ćwiek, egiptolog i znawca piramid z Instytutu Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studzi zapał i podkreśla, że my od dawna dobrze wiemy, że Egipcjanie od czasów Starego Państwa transportowali ciężary, w tym kolosalne posągi i wielkie bloki kamienne do budowy piramid, na saniach, ciągniętych po specjalnie przygotowanych drogach.
– Ślady konstrukcji podobnych do tej w kamieniołomie Hatnub odnaleziono np. przy rampie transportowej koło piramidy Senusereta I (1956–1911 p.n.e.) w Liszt, ale i w innych miejscach są resztki dróg i ramp, poza tym transport był przedstawiany na ścianach grobowców i świątyń grobowych. Najsłynniejsza scena znajduje się w grobowcu Dżehutihotepa w el-Bersza z czasów XII dynastii, ukazuje transport trawertynowego posągu tego dostojnika właśnie z kamieniołomu Hatnub. Posąg, którego wysokość wynosiła 13 łokci (ok. 6,5 m), a wagę można szacować na 90 ton, na przedstawieniu ciągnie 172 ludzi. Zgadza się to z wynikami eksperymentów, które dowodzą, że przy maksymalnym zredukowaniu współczynnika tarcia – nawierzchnia z mułu nilowego, z zamontowanymi w niej drewnianymi belkami – jeden człowiek w zespole może efektywnie ciągnąć nawet pół tony ładunku.
Czytaj także: Fałszywy obraz starożytnego Egiptu
Znów się potwierdziło: w budowę piramid nie była zamieszana żadna cywilizacja pozaziemska
Dr Ćwiek wie, co mówi, bo w 2001 r. podczas festiwalu archeologicznego w Biskupinie sam przeprowadził eksperyment i wraz z grupą studentów transportował blok piaskowca (150 x 80 x 80 cm, ważący 2 tony) staroegipskimi metodami.
Nie jest to tak dęta sensacja jak tron z żelaza w piramidzie Cheopsa czy kolejne ukryte komnaty, ale jak widać, każda piramidalna ciekawostka połączona z Cheopsem zawsze może liczyć na zainteresowanie. Szczególnie gdy dziennikarze opatrzą ją tytułem: „Odkryto, jak Egipcjanie transportowali wielkie bloki kamienne 4500 lat temu”. Pocieszeniem może być, że nawet jeśli już od dawna wiemy, jak taki transport (a tym samym budowa piramid) wyglądał w czasach faraonów, zawsze miło znaleźć kolejne potwierdzenie naszych domysłów i przypuszczeń. Rozczarowani mogą się poczuć tylko ci, którzy nadal liczą, że w budowę piramid zamieszana była jakaś cywilizacja pozaziemska.
Czytaj także: Zagadkowe puste wnęki w piramidzie Cheopsa. Wielkie odkrycie? Raczej marketing