Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Jerzy Z. ma kłopoty? Policja weszła do siedziby jego firmy

Na wniosek warszawskiej prokuratury policja zabezpieczyła w siedzibie firmy Jerzego Z. produkty lecznicze i substancje, które mogą mieć działanie lecznicze. Na wniosek warszawskiej prokuratury policja zabezpieczyła w siedzibie firmy Jerzego Z. produkty lecznicze i substancje, które mogą mieć działanie lecznicze. Melpomene / Smarterpix/PantherMedia
Prokuratura wreszcie zainteresowała się działalnością najpopularniejszego polskiego znachora. Autor „Ukrytych terapii” stał się właśnie Jerzym Z. Trwa bowiem dochodzenie dotyczące sprzedaży produktów leczniczych bez odpowiedniego zezwolenia.

Swoją sławę Jerzy Z. zawdzięcza marketingowi szeptanemu i internetowi, w którym dotąd bezkarnie opowiadał ludziom wiele paramedycznych bredni, stojących w jaskrawej sprzeczności z oficjalnymi doniesieniami naukowymi. A dzięki temu sprzedaż jego pseudoleczniczych talizmanów i preparatów na najcięższe schorzenia osiągała krociowe zyski.

Czytaj także: Polacy wydają rekordowe sumy na suplementy leczące choroby, które nie istnieją

Różnica między suplementem a lekiem jest duża

Dzisiaj na portalach społecznościowych, zamiast kolejnej prelekcji o rzekomej szkodliwości szczepień lub zaletach witaminy C, niemal na żywo relacjonował działania policji, która w siedzibie jego firmy i magazynie zarekwirowała towar. „Przeszukują magazyny, robią to, co im nakazano, szukają koenzymu Q10” – powiedział na jednym z filmików zamieszczonych w internecie. W innym miejscu opisał całe zdarzenie, wzywając swoich zwolenników do oporu przed próbą zamknięcia jego działalności. Internauci i wierni wyznawcy pseudoterapii naturopaty Z. nie pozostali oczywiście głusi na te apele i wylali w sieci potok pomyj na sprawców całego zamieszania.

„System represji usiłuje zamknąć moją firmę” – mówił na jednym z nagrań Jerzy Z. Znachor na swoim profilu na FB prowadził relację z działań policji na terenie jego firmy.Facebook„System represji usiłuje zamknąć moją firmę” – mówił na jednym z nagrań Jerzy Z. Znachor na swoim profilu na FB prowadził relację z działań policji na terenie jego firmy.

Jerzy Z. sam jednak wpadł we własne sidła. Postępowanie zostało zainicjowane przez Rzecznika Praw Pacjenta. W toku dochodzenia uzyskano opinię biegłych z Narodowego Instytutu Leków, z której wynika, że oferowane przez Z. w sprzedaży internetowej produkty wskazane w zarzutach należą do kategorii produktu leczniczego. Firma znachora nie ma na to zgody, gdyż nie jest apteką.

Reklama