Wiele zwierząt ma do moczu stosunek wręcz entuzjastyczny. Znajdują się w nim feromony ważne w nawiązywaniu kontaktów z pobratymcami. Kapucynki, na przykład, specjalnie obsikują sobie ręce, żeby zyskać przychylność samicy lub innych członków stada. Wśród ludzi taki zabieg miałby raczej efekt odstraszający. Bo współczesnego, żyjącego w higienicznym świecie człowieka naturalne wydaliny ciała napawają wstrętem. Tymczasem w przeszłości z moczem ludzkim i zwierzęcym kontakt miał każdy – niezależnie od statusu, zawodu, bogactwa czy płci.