W Polsce pierwszy wsławił się Jerzy Zięba, który opublikował na YouTubie film z niepopartymi dowodami naukowymi, szkodliwymi dla zdrowia poradami, jak leczyć Covid-19. Zalecał m.in. przyjmowanie dużych dawek witamin C, A, D, selenu, cynku, magnezu i jodu oraz dożylne podawanie srebra, złota, dimetylosulfotlenku i... perhydrolu, czyli roztworu 30-procentowego nadtlenku wodoru. To ostatnie może prowadzić do stanów zagrażających życiu.
Podkast „Polityki”: Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Co robić?
YouTube usunął film. Porady znachora potępiło środowiskowo naukowe i Główny Inspektorat Sanitarny. Ale w internecie wciąż roi się od rozmaitych porad, jak chronić się przed koronawirusem. Na przykład – by regularnie jeść czosnek. Wykazuje on przecież działanie przeciwdrobnoustrojowe i z tego powodu od dawna wykorzystywany był przez medycynę ludową. Niemniej, jak zauważają eksperci Światowej Organizacji Zdrowia, nie ma żadnych przesłanek, że chroni przed koronawirusem SARS-CoV-2. Podobnie jest w przypadku oleju sezamowego czy olejku z oregano.
Ani witamina C, ani D. Suplementy nie uchronią nas przed koronawirusem
Sensu nie ma również zaopatrywanie się w suplementy diety, które zawierają mieszanki minerałów i witamin. W internecie można znaleźć mnóstwo informacji o ich rzekomych właściwościach wzmacniających układ odpornościowy, a tym samym zmniejszających ryzyko infekcji. Jakie to piękne i niewymagające wysiłku rozwiązanie – wystarczy przyjmować dany preparat, żeby pozytywnie wpłynąć na niezwykle złożone procesy immunologiczne.