EDWIN BENDYK: – Mam kłopot z przypisaniem pani badań do konkretnej dziedziny. Studiowała pani chemię, pracuje na wydziale fizyki, mnóstwo w tym wszystkim matematyki i informatyki, a ważną część dorobku stanowi wyrafinowane oprogramowanie komputerowe. Kim więc pani jest: chemiczką, fizyczką, matematyczką, informatyczką?
KATHARINA BOGUSLAWSKI: – Zajmuję się chemią teoretyczną, czyli stosowaniem fizyki w rozwiązywaniu problemów chemicznych i to właśnie połączenie decyduje o odrębności tej dyscypliny, której nie sposób przypisać wprost ani do chemii, ani do fizyki. Rzeczywiście, intensywnie też posługuję się matematyką i informatyką, które są po prostu narzędziami. Tak więc chemia teoretyczna to interdyscyplinarne pole badań, o którym mało kto ma większe pojęcie.
Czym konkretnie zajmuje się chemia teoretyczna?
Wyjaśnianiem właściwości cząsteczek i mechanizmów procesów chemicznych bez wchodzenia do laboratorium. W tym celu posługujemy się modelami i symulacjami komputerowymi, które tworzymy w oparciu o znajomość matematyki i praw fizyki. Zajmuję się np. badaniem właściwości substancji radioaktywnych. W energetyce jądrowej jednym z poważniejszych problemów jest tzw. zupa radioaktywna, czyli niebezpieczne zanieczyszczenia powstające w procesie eksploatacji paliwa nuklearnego. W tej zupie znajduje się m.in. uran, który można by po oczyszczeniu znowu wykorzystać jako paliwo. Ze względów bezpieczeństwa bardzo trudno badać zupę radioaktywną w laboratorium. Z pomocą przychodzi chemia teoretyczna.
To tylko jeden przykład. Metody chemii teoretycznej coraz częściej wykorzystuje się do przewidywania właściwości cząsteczek chemicznych podczas poszukiwania nowych substancji, co pozwala ograniczyć konieczność pracy laboratoryjnej.