Prace nad szczepionkami przeciw Covid-19 nie rozpoczęły się dopiero po wybuchu epidemii w Chinach. Naukowcy mieli już doświedczenie z krótkotrwałej pandemii SARS w Azji na początku tego wieku (wywołał ją bliski kuzyn SARS-CoV-2), ale też m.in. ze szczepionkami przeciw eboli. Dlatego firmy, takie jak amerykańska Moderna czy niemieckie BioNTech i CureVac, których podstawą technologii w nowych szczepionkach jest kwas rybonukleinowy mRNA, badały je i wytwarzały od co najmniej 15 lat.
Dzięki temu świat szczepi się już przeciwko SARS-CoV-2. Podano dotąd prawie 5 mln dawek szczepionki. Nie brakuje jednak wątpiących w jej bezpieczeństwo i skuteczność. Niesłusznie, gdyż jest to najmniej ryzykowna z dostępnych obecnie metod walki z pandemią.
Szczepionki niosą ze sobą minimalne ryzyko. Polski rząd w ramach unijnych zakupów zakontraktował je u pięciu producentów: od Pfizer/BioNTech otrzymamy 16,74 mln dawek, od firmy Moderna – 6,69 mln dawek, od AstraZeneca – 16 mln, od Johnson&Johnson – 16,98 mln, a od CureVac – 5,65 mln. Powinno wystarczyć dla wszystkich, bo z optymistycznych założeń wynika, że zaszczepi się w naszym kraju 70–80 proc. spośród 23,5 mln dorosłych Polek i Polaków. Na razie jednak gotowość przyjęcia zastrzyku chroniącego przed Covid-19 deklaruje dwa razy mniej ludzi. Dlatego przygotowaliśmy kompendium wiedzy, wyszukując najbardziej wiarygodne odpowiedzi na najważniejsze pytania o szczepienia.
1. Po co w ogóle są szczepienia?
Szczepionki to preparaty biologiczne stosowane w celu uodpornienia organizmu. Od wprowadzenia przez angielskiego lekarza Edwarda Jennera w 1798 r. pierwszej szczepionki (przeciwko ospie prawdziwej) upłynęły już 223 lata, ale jak do tej pory nie udało się wynaleźć innej metody, która równie skutecznie chroni przed chorobami zakaźnymi.