22 lutego, 22 minuty po godz. 22 mogliśmy zapisać w wyjątkowy sposób samymi dwójkami: 22:2.22 22.22. Matematycy mogli się zachwycać niezwykłym układem liczb, a fantaści dopatrywać się w nim czegoś niesamowitego, ale to tylko sztucznie stworzona przez człowieka koincydencja. Nie tylko mierzenie czasu to nasz wymysł, również miary wykorzystywane do wyznaczania odległości w przestrzeni czy wymiarów przedmiotów, tak potrzebne w geografii, geodezji czy architekturze. Stwierdzenie sofisty Protagorasa z Abdery (V w. p.n.e.), że „człowiek jest miarą wszechrzeczy”, oznacza co prawda, że jesteśmy dla siebie punktem odniesienia w postrzeganiu prawdy, ale pojęcie człowieka jako miary – Anthropos metron – należy pojmować też dosłownie.
Nasze ciało stanowi podstawowe kryterium do pomiarów otaczającego nas świata, stąd mierzenie krokami, łokciami, stopami, dłońmi czy palcami. – Anglosasi do dziś liczą w stopach, a wielu ludzi, nie mając metrówki, wykorzystuje odległość między czubkiem kciuka a palca środkowego – podkreśla dr Anna Kubicka-Sowińska, zeszłoroczna finalistka Nagrody Naukowej POLITYKI, poszukująca dawnych standardów architektonicznych. Problem w tym, że ludzie się od siebie różnią, więc są to miary nieprecyzyjne. Mimo to starano się je regionalnie ustandaryzować, próby wprowadzenia norm na większych terytoriach zależały od stopnia rozwoju cywilizacyjnego i zazwyczaj nie były do końca udane.
Od okręgu do prostokąta
Licząca 12 tys. lat najstarsza monumentalna budowla świata, czyli kamienne sanktuarium w Göbekli Tepe w Turcji, jest okrągła, podobnie jak pierwsze ludzkie domy. Zakłada się, że budowanie na planie okręgu było bardziej pierwotną formą i dopiero z czasem pojawiły się budynki prostokątne.