PIOTR RZYMSKI: – Zajmuje się pan niesporczakami, niekiedy nazywanymi wodnymi misiami. Inni z kolei mówią o nich jako o największych twardzielach w świecie zwierząt. Które określenie lepiej pasuje?
ŁUKASZ KACZMAREK: – Potrafią przetrwać niemal wszystko, więc raczej to drugie, choć z wyglądu rzeczywiście trochę przypominają grube misie. Z drugiej strony sporo osób z początku postrzega niesporczaki jako raczej brzydkie stworzenia.
Jakiej są wielkości i ile gatunków zna nauka?
Niesporczaki to zwierzęta niewielkich rozmiarów, dorastające maksymalnie do jednego milimetra długości. Jak dotąd na świecie opisano ok. 1400 gatunków, ale każdego roku odkrywane są kolejne.
Część z nich dzięki panu.
Tak, chyba około stu, ale jakiś czas temu przestałem liczyć.
To wyobraźmy sobie, że właśnie znalazł pan nowego niesporczaka, więc ma prawo nazwać go wedle uznania. Co dalej pan robi?
Nie mam specjalnego klucza do nazywania nowego gatunku. Czasami kieruję się jakąś jego unikatową cechą lub miejscem, gdzie udało nam się go znaleźć, albo osobą, która przywiozła mi próbki. Niekiedy upamiętniam ważne postacie świata nauki. Jednego niesporczaka nazwaliśmy na cześć Marii Skłodowskiej-Curie, innego na cześć brytyjskiego biologa i popularyzatora nauki prof. Richarda Dawkinsa. Moi rodzice też doczekali się „swoich gatunków”. W nazwach opisywanych przeze mnie niesporczaków zachowanych zostało też kilka moich partnerek życiowych, mityczny potwór z Syberii, a także Madonna.
Chyba najbardziej niesamowitą cechą tych zwierząt jest ich odporność na różne czynniki środowiskowe.
Daje się je zasuszyć albo zamrozić na kilkadziesiąt lat i obudzić.