Strzeż się mausera
Uwaga! Magazyny z groźnymi odpadami. Oparów trzeba się bać, pyły niosą się za granicę
JĘDRZEJ WINIECKI: Płonie nielegalny magazyn odpadów niebezpiecznych. Co się dzieje?
KATARZYNA GRZESIK: Dochodzi do niekontrolowanego procesu spalania i emisji zanieczyszczeń do powietrza. Zostają uwolnione substancje podobne jak przy paleniu odpadów komunalnych, węgla w domowych piecach czy papierosa.
To brzmi trochę uspokajająco.
Tyle że stężenia niektórych substancji są znacznie wyższe.
O czym konkretnie mówimy?
O pyłach PM10 i PM2,5, tlenkach siarki i azotu oraz WWA, czyli wielopierścieniowych węglowodorach aromatycznych, w tym benzenie i benzoalfapirenie. Ten ostatni ma udowodnione działanie rakotwórcze, toksyczne i teratogenne, czyli jest szkodliwy dla płodu. Do tego emitowany jest tlenek węgla, choć na otwartej przestrzeni nie prowadzi do zaczadzenia. Wreszcie dioksyny i furany, czyli najbardziej toksyczne substancje, jakie gdziekolwiek i kiedykolwiek istniały. Nimi był podtruwany Wiktor Juszczenko. Przeżył, ale ślady na jego twarzy dobitnie świadczą o toksyczności tych związków.
Ile jest tych zanieczyszczeń?
Nie mamy pojęcia. Aby to obliczyć, potrzebne jest szalenie wymagające modelowanie, może da się je kiedyś wykonywać z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Znamy właściwie tylko warunki atmosferyczne, jakie panują podczas takiego pożaru. Brakuje nam podstawowych danych: ile i jakich materiałów w tym miejscu zgromadzono, jakim przemianom ulegają, kiedy płoną i jakie są ich warunki spalania, czyli temperatura, dostępność tlenu itd. Inne substancje wytworzą się w warunkach tlenowych, inne w warunkach beztlenowych lub z ograniczonym dopływem tlenu. Dlatego nie umiemy dać precyzyjnej odpowiedzi, ile np. wagonów węgla trzeba by spalić, by osiągnąć porównywalne zanieczyszczenia.