Kiedy w Polsce przestaną rosnąć opłaty za odbiór i utylizację śmieci, i tak najwyższe w Unii? Rząd obiecuje, że niedługo, bo producenci opakowań mają zacząć dokładać się do systemu. Ale naprawianie błędów rewolucji sprzed dwóch lat potrwa długo.
W pandemii masowo przybywa nowych odpadów. Częściowo jest to zasługa rozwiązań tylko pozornie ekologicznych.
Szczelnie pakowana w plastik żywność, jednorazowe sztućce, maseczki ochronne i gumowe rękawiczki, własny samochód zamiast komunikacji miejskiej. Koronawirus wymusił zmianę nawyków konsumentów. Niestety, głównie na gorsze.
Stoimy na skraju. Nie wiemy, jakie będzie tempo zmian klimatu, może szybsze, niż zakładają niezbyt wesołe prognozy – mówi Stanisław Łubieński, autor „Książki o śmieciach”.
Po tym, jak na polskie śmieci spadła bomba biologiczna, ciszej zrobiło się wokół tej ekologicznej. Możliwe, że obydwie eksplodują w tym samym czasie.
Emilia den Boer, dr inż. z Zakładu Technologii Odpadów Politechniki Wrocławskiej, mówi o tym, jak się zmieniły nasze odpady cywilizacyjne i o jakich zmianach w samej cywilizacji świadczą.
Nowy system sortowania i utylizacji śmieci miał być ekologiczny i wydajny. Na razie spowodował eksplozję kosztów, które ponoszą mieszkańcy. To ofiary finansowej wojny, jaką samorządom wypowiedział rząd.
Zakaz importu śmieci, wprowadzony w ubiegłym roku przez Chiny, uświadomił politykom, jak wielki mają problem. Ponad połowa światowych odpadów z plastiku wywożona była do tego kraju, Europa wysyłała tam aż 87 proc. Teraz sami musimy coś z tym zrobić.
Po Chinach kolejne kraje w Azji chcą ograniczać import śmieci z bogatych państw.
Marek M. jest ojcem chrzestnym nowych przepisów o odpadach medycznych. Stare tak ośmieszył, że po cichu je zmieniono.