Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Wszechświat, nasza miłość

Thomas Hertog, przyjaciel Hawkinga: Myślenie o świecie wywróćmy na lewą stronę

W nieformalnej szkole Stephena Hawkinga badano głębokie pytania intensywniej niż w innych – wspomina Thomas Hertog. W nieformalnej szkole Stephena Hawkinga badano głębokie pytania intensywniej niż w innych – wspomina Thomas Hertog. Stephen Hawking / Facebook
Tworzymy świat tak samo, jak świat tworzy nas – mówi Thomas Hertog, belgijski kosmolog, najbliższy współpracownik i przyjaciel Stephena Hawkinga.
Stephen Hawking uważał, że teoria multiświata nie jest już nauką.Ryszard Kajzer Stephen Hawking uważał, że teoria multiświata nie jest już nauką.

Uporządkować cyrk z wszechświatami – taki cel postawił sobie Stephen Hawking w publikacji, która do periodyku „Journal of High Energy Physics” wpłynęła w marcu 2018 r., kilka dni przed jego śmiercią. Ten kosmolog – znany tyleż ze znakomitego dorobku naukowego, co ze zmagań ze stwardnieniem zanikowym bocznym – zawarł w niej propozycję uporania się z jednym z największych wyzwań kosmologii współczesnej. Ideę, którą z Thomasem Hertogiem rozwijał przez ostatnie 20 lat życia.

Powszechnie rozważane teorie kosmologiczne przewidują istnienie multiświata – nieskończonej ilości wszechświatów, w których realizowane są wszystkie możliwe rozwoje wydarzeń. Co jednak wdzięcznie przekłada się na fantazję filmową – vide „Wszystko wszędzie naraz” Daniela Kwana i Daniela Scheinerta czy „Doktor Strange w multiwersum obłędu” Sama Raimiego – niewdzięcznie tłumaczy się na realną naukę. Niewiele konkretnego mówią bowiem o tym, dlaczego nasz zakątek kosmosu wygląda, jak wygląda. – Ten stary paradygmat prowadził do powstania obrazu, w którym kosmos jest gigantyczną przestrzenią z różnymi prawami fizyki – mówi Hertog.

Stephen Hawking uważał, że teoria multiświata nie jest już nauką. – Nie chodziło mu o to, że nie można przeskoczyć do innego wszechświata i go sprawdzić. Problem polega na tym, że nie można sformułować choćby nawet niejasnych przewidywań dotyczących tego, co powinniśmy obserwować w naszym wszechświecie. Tego Stephen nie akceptował. Mówił, że musi być coś nie w porządku z tym podobnym do boskiego punktem patrzenia na kosmos. To dało nam energię do działania.

Słabnący Hawking zobowiązał przyjaciela, by o tym działaniu opowiedział. A Hertog, naukowiec z Katholieke Universiteit Leuven, dotrzymał słowa – w formie niezwykłej, przekraczającej granice dziedzin książki „O pochodzeniu czasu” (w Polsce wydanej niedawno przez wydawnictwo Zysk i S-ka).

Polityka 37.2023 (3430) z dnia 05.09.2023; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 61
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszechświat, nasza miłość"
Reklama