Urodzeni Ziemianie
Urodzeni z nas Ziemianie. Czy człowiek w ogóle może przebywać długo w kosmosie?
Pół roku temu w NASA Johnson Space Center w Houston rozpoczęto 378-dniową, pierwszą z trzech zaplanowanych, misję CHAPEA (Crew Health and Performance Exploration Analog). Bierze w niej udział czteroosobowa załoga, zamknięta w kapsule symulującej życie w warunkach odległego świata. Eksperyment, w którym uczestniczą lekarze, ma pomóc zrozumieć, jak ludzki organizm poradzi sobie podczas kolonizacji pozaziemskich terytoriów.
Z bazy o powierzchni 160 m kw. można wyjść do specjalnego hangaru z podłożem podobnym do tego, jaki pokrywa Marsa, a głównym zadaniem ekipy są ćwiczenia wytrzymałościowe, uprawa roślin oraz wykonywanie testów kondycyjnych. To nie pierwsza próba odtworzenia psychicznych i fizycznych obciążeń długotrwałej podróży kosmicznej oraz skutków skrajnego odosobnienia. Odbywały się takie już w ubiegłej dekadzie w Rosji i w Chinach, ale wnioski z nich pozostały nieznane.
Choć może to wyglądać jak życie w więzieniu, właśnie takie będą realia funkcjonowania śmiałków, których NASA oraz Elon Musk chcą wysłać na Księżyc i Czerwoną Planetę. Najpierw lot w ciasnej blaszanej kapsule, później pobyt w habitacie mało przypominającym rodzinny dom, z ograniczoną komunikacją ze światem zewnętrznym. Pomimo wieloletnich badań prowadzonych nad zdrowiem astronautów, nauka ma wciąż niewielki wgląd w psychologiczne i socjologiczne problemy, które nieuchronnie ich dotkną.
Tymczasem firmy, takie jak United Launch Alliance czy Lockhead Martin, planują już pozaziemską infrastrukturę przeznaczoną do osiedlenia na Księżycu ludzi dużo słabiej przygotowanych i odpornych niż astronauci, czyli przeciętnych turystów. A Elon Musk przekonuje, że aby ocalić ludzkość, trzeba wysłać na Marsa milion takich ludzi. „Istnieje silny argument humanitarny przemawiający za tym, aby uczynić życie wieloplanetarnym” – uzasadnia potrzebę kolonizacji Czerwonej Planety jako zabezpieczenia przed wyginięciem na Ziemi dotkniętej głodem, brakiem wody, kryzysem klimatycznym, a może wojną jądrową.