Nasz jesienny poradnik zdrowotny nieprzypadkowo poświęcamy odnowie biologicznej, choć kojarzy się ona na ogół ze słońcem, kąpielami w morzu czy długimi wycieczkami rowerowymi. Skoro jednak przed nami znów kilka miesięcy nieprzychylnej aury – warto poszukać innych sposobów, by zatrzymać nagromadzoną w lecie energię. Przyjrzyjmy się zatem ofercie uzdrowisk, tzw. farm urody i ośrodków SPA (nazwa tych ostatnich pochodzi od łacińskiej maksymy sanus per aquam, czyli zdrowie przez wodę).
Po pierwsze: wybierz cel
– Niełatwo poruszać się w gąszczu reklam, które podkreślają znaczenie oryginalnych rytuałów i stosowanie urządzeń z obco brzmiącymi nazwami, a pomijają medyczne przeciwwskazania – ocenia dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska, przewodnicząca Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych.
Jeśli takie ostrzeżenie płynie z ust specjalistki zajmującej się na co dzień pielęgnacją samej skóry, dużo więcej zastrzeżeń mogą zgłosić balneolodzy – reprezentanci tej dziedziny medycyny, która najpierw bada, a następnie wykorzystuje do celów profilaktycznych, leczniczych oraz rehabilitacji naturalne surowce lecznicze. Takie właśnie jak woda, klimat czy borowiny (o ich znaczeniu czytaj w ramkach) – po które sięga się już także na niektórych farmach piękności, niemających przecież wiele wspólnego z tradycyjnymi uzdrowiskami. To właśnie niepokoi specjalistów: że w walce o klientów ośrodki SPA posuwają się zbyt daleko, zachęcając do zabiegów leczniczych, na które powinni kierować wyłącznie lekarze. – Balneologia i medycyna fizykalna realizowana w lecznictwie uzdrowiskowym jest dziedziną wiedzy opartą na naukowych podstawach – podkreśla prof. Irena Ponikowska, krajowy konsultant w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej.