Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Pożytki ze strachu

Fot. Michael Allen Smith, Flickr (CC by SA) Fot. Michael Allen Smith, Flickr (CC by SA)
Natura nie wykazała nadmiernego zaufania do ludzkiego rozumu i wyposażyła nas w liczne mechanizmy sterowane ­prymitywnymi emocjami, które w sytuacjach krytycznych działają jak automatyczny pilot.

Przed kilkoma laty uczeni z University of Chicago uzyskali potwierdzenie faktu, który każdemu wydaje się oczywisty – strach skraca życie. Badania swe prowadzili na szczurach, porównując śmiertelność osobników dziedzicznie obciążonych lękiem przed nieznanym. Dolegliwość ta ma nawet naukową nazwę: neofobia. Szczury bojaźliwe umierały średnio po 599 dniach, ich odważniejsi krewni dożywali przeciętnie 701 dni, zaś te najbardziej zuchwałe – nawet 1026 dni. Różnimy się znacznie od szczurów, toteż nasza naturalna bojaźliwość nie przekłada się tak bezpośrednio na śmiertelność. Ma natomiast wyraźny wpływ na nasze przekonania polityczne.

We wrześniu ubiegłego roku w tygodniku „Science” ogłoszono wyniki badań przeprowadzonych przez Douglasa Oxleya, politologa z University of Nebraska-Lincoln. Uczeni poddali testom 46 dorosłych Amerykanów o zdeklarowanych poglądach politycznych, mierząc ich fizjologiczne reakcje na nagłe gwałtowne hałasy i budzące strach bodźce wizualne. Okazało się, że ci odważniejsi przejawiali wyraźnie większą przychylność wobec federalnej pomocy dla krajów Trzeciego Świata, liberalnej polityki imigracyjnej, ograniczenia dostępu do broni palnej oraz pacyfizmu. Strachliwi natomiast popierali wydatki na zbrojenia, karę śmierci, wojnę w Iraku i, generalnie, deklarowali silniejsze uczucia patriotyczne. Postawy te są kojarzone z lewicą i prawicą. Wynikałoby z tego, że ludzie konserwatywni są z natury bardziej bojaźliwi.
 

Zrelacjonowane badania mają jedynie anegdotyczną wartość, jeśli nie uwzględni się ich wyników w szerszym kontekście. Ilustrują fakt, że nawet świadome, na pozór racjonalne ludzkie zachowania są podszyte pierwotnymi emocjami.

Reklama