Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Edukator Ekonomiczny

Fundusz ostatniej szansy

Co robi Miedzynarodowy Fundusz Walutowy

Kryzys dowiódł potrzeby istnienia funduszu, ale obnażył też jego polityczne ograniczenia. Kryzys dowiódł potrzeby istnienia funduszu, ale obnażył też jego polityczne ograniczenia. Marek Sobczak / Polityka
Międzynarodowy Fundusz Walutowy odzyskał dobre imię i pozycję rozgrywającego w światowej polityce gospodarczej. Jak działa instytucja, która ratuje rządy przed bankructwem?
Dominique Strauss-Khan, obecny dyrektor MFW.Maxppp/Forum Dominique Strauss-Khan, obecny dyrektor MFW.

„Gospodarka – głupcze!” – ten slogan prezydenta Clintona zrobił zawrotną karierę. Kryzys gospodarczy ujawnił, że głupcami byli nawet wybitni eksperci. Tym większe kłopoty możemy mieć my, zwykli obywatele, którzyśmy gospodarki rynkowej uczyli się nie w szkołach, ale w życiu. Dlatego POLITYKA postanowiła bardziej systematycznie pomagać czytelnikom w zrozumieniu zachodzących w świecie gospodarczych zmian i zjawisk. To się naprawdę może przydać. Oddajemy państwu do rąk kolejny numer cyklicznego „Edukatora Ekonomicznego”, powstałego przy współpracy z NBP.

Chcę ponownie podkreślić, że rząd nie wystąpi o jakąkolwiek pomoc z tego prostego powodu, że nie jest ona potrzebna – mówił w połowie stycznia 2011 r. premier Portugalii José Socrates. W lutym 2010 r. tak samo zarzekał się premier Grecji Jeorjos Papandreu, a w listopadzie szef rządu Irlandii Brian Cowen – ten ostatni zaprzeczał rozmowom z Międzynarodowym Funduszem Walutowym nawet wtedy, gdy delegacja MFW była już w Dublinie. Irlandzkie gazety musiały wydrukować zdjęcie jej szefa Ajaia Chopry, jak przechodzi koło dublińskiego żebraka, by tamtejszy rząd przyznał, że siada z funduszem do oficjalnych negocjacji. Dwa tygodnie później Cowen ogłosił, że jego kraj występuje o 85 mld euro pomocy od MFW i Unii Europejskiej.

Do funduszu nikt nie przychodzi dobrowolnie. Państwa wzywają pomoc dopiero wtedy, gdy nie mają innego wyjścia – w praktyce, gdy inwestorzy odmówią pożyczania im pieniędzy na sensowny procent. Portugalia jest jeszcze w stanie obsłużyć swój dług, ale wystarczy nowa fala obaw o przyszłość strefy euro, by nabywcy obligacji zażądali wyższego oprocentowania.

Polityka 09.2011 (2796) z dnia 25.02.2011; Edukator ekonomiczny; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Fundusz ostatniej szansy"
Reklama