Strategia działania banków, bez względu na ich wielkość, jest podobna. Najpierw starają się przyciągnąć klientów atrakcyjną ofertą, a potem w sposób możliwie dyskretny powoli podnoszą prowizje i opłaty. Ryzyko buntu jest niewielkie, bo Polacy łatwo dają się skusić promocjom, a później często przestają dokładnie sprawdzać, co się dzieje z ich pieniędzmi. Nie orientują się więc, że założone kilka lat temu konto już dawno nie jest darmowe, za kartę debetową też trzeba płacić, a korzystnie niegdyś oprocentowane lokaty nie pozwalają ochronić pieniędzy nawet przed inflacją. Instytucje finansowe wiedzą, że większość klientów okazuje się wyjątkowo wierna (lub bierna) i rzadko myśli o zmianie banku. Odstrasza ich powszechnie wyznawany pogląd, że z finansową przeprowadzką łączy się ogromna liczba formalności, a nawet strata pieniędzy. Tymczasem od kilku lat na polskim rynku finansowym działa mechanizm ułatwiający przenoszenie konta osobistego.
Został on stworzony w 2010 r. dzięki inicjatywie Związków Banków Polskich (ZBP) i funkcjonuje w ramach Krajowej Izby Rozliczeniowej. Nazywa się OGNIVO. Umożliwia przenoszenie kont pomiędzy bankami, które są członkami ZBP. Na liście uczestników systemu są 52 banki komercyjne i 53 spółdzielcze, czyli jednak nie wszystkie (które, można sprawdzić na stronie internetowej ZBP . Z OGNIVO nie można też korzystać, jeśli nowe lub stare konto prowadzi jeden ze SKOK. Popularność tej metody przenoszenia rachunków rośnie, ale wciąż w stosunkowo ograniczonym zakresie. W 2010 r. z pomocy OGNIVO skorzystało niespełna 13 tys.