Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Polityka i obyczaje

Polityka

Paweł Reszka w „Tygodniku Powszechnym” o nowej partii Jarosława Gowina: „Założenia logiczne i program dobry, nazwiska też niczego sobie. Wizerunek statecznej republikańskiej formacji psuje tylko ostatni alkoholowy wyskok Przemysława Wiplera. No, ale w nowej partii nagromadzono tyle powagi, że jeden hulaka może dodać tylko człowieczego rysu”.

Paweł Lisicki, szef „Do Rzeczy”, ujawnia prawicową nadzieję: „Głosy biskupów krytykujące ideologię gender czy krzyk widzów obrażanych w Starym Teatrze to oznaki oporu. Mimo wszystko polskie społeczeństwo nie zostało jeszcze zglajszachtowane przez lewacką poprawność. Jeszcze”.

Prof. Jacek Kurzępa mówi w „Gazecie Polskiej” o realiach: „Sam organizuję miesięcznice [katastrofy smoleńskiej] w Zielonej Górze, w tym ponad 100-tysięcznym mieście na msze przychodzi może 60 osób. A po mszy w marszu pod pomnik Katyński idzie nas może piętnaścioro”.

Marcin Meller odkrył w sobie pisowca, przynajmniej w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim („Do Rzeczy”): „Gdybym nie miał 50 innych powodów, by głosować w referendum za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz, to wystarczyłby ten jeden, że sabotuje zbudowanie pomnika Lechowi Kaczyńskiemu. To niebywała małostkowość”.

Muzyk Muniek Staszczyk unika takich deklaracji, nawet w rozmowie „wSieci”: „Nigdy nie wspieraliśmy żadnej partii. Babranie się w tym naszym politycznym bagienku nie ma sensu. Z każdej strony to wyłącznie biznes. (…) Partie mają swoich liderów, swoich rzeczników i ja nie mam najmniejszego zamiaru ich w czymkolwiek wyręczać”.

Polityka 51-52.2013 (2938) z dnia 17.12.2013; Polityka i obyczaje; s. 170
Reklama