Dlatego mamy dość stania z boku i chcemy przyłączyć się do udziału w budowie nowej rzeczywistości, którą Pan inicjuje i która majaczy już na horyzoncie. W I turze tradycyjnie głosowaliśmy na Komorowskiego, co do którego jednak pomyliliśmy się, licząc, że z Panem wygra. Dziś widzimy, że to Pan może wygrać, dlatego nie ma naszej zgody na dalsze rządy Komorowskiego, któremu udało się nabrać nas tylko dlatego, że jesteśmy lemingami o małych rozumkach. Wydawał się sympatyczny i miał miły wyraz twarzy, ale okazało się, że nie ma nam nic do zaproponowania poza racjonalnością i międoleniem o rozsądku i wolności.
Przyszedł czas na zmiany, dlatego wyrażamy żal i skruchę, że przez ostatnie lata nie byliśmy patriotami, odcinaliśmy się od polskich korzeni i popieraliśmy PO, popijając przy tym czerwone wino i zagryzając deską serów. Bezkrytycznie przyjmowaliśmy obcą nam europejską ideologię, niejednokrotnie obrażając wartości chrześcijańskie, a w ich miejsce lansując modę na związki partnerskie i genderyzm.
Musimy uczciwie zaznaczyć, że to wszystko wina Tuska, który najpierw nas oczarował i omotał, a potem nagle wyjechał, nic nie mówiąc. Dzisiaj, znając wyniki I tury, nie chcemy już kroczyć drogą osobistej wolności i ciepłej wody w kranie. Chcemy iść z Panem, bo zrozumieliśmy, że naszą wolność ktoś musi kontrolować, żebyśmy się w niej nie zapędzili. Dość mamy ukierunkowania na własne, indywidualne interesy. Pragniemy naprawiać z Panem Polskę i zapewniamy, że nawet jeśli do naprawiania przyłączy się Jarosław Kaczyński z panem Macierewiczem, to trudno. A jeśli Pan się upiera, że w prezydenckim Tu-154 były wybuchy, to też trudno.