Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dawka z działki

Wraca moda na działkowanie

Pierwsze prace na świeżo wygrodzonych działkach w Warszawie, 1981 r. Pierwsze prace na świeżo wygrodzonych działkach w Warszawie, 1981 r. Jerzy Michalski//RSW / Forum
Emeryci jeszcze chcą w coś włożyć ręce, ale dla młodszych na działce liczy się rekreacja. Działki znowu stają się dowodem prestiżu i miejscem ucieczki przed pandemią.
Warszawskie ogródki działkowe od strony praskiej.Włodzimierz Wasyluk/Forum Warszawskie ogródki działkowe od strony praskiej.

Marchewka, cebula, sałatka, rzodkiewka, fasola, pomidory i ogórki urosną po prawej. Ziemia pod grządki już uszykowana, jutro Wanda Dzikowska kupuje nasiona. Lewa strona jest rekreacyjna: trawa i rabatki, pergole i drzewka owocowe. Gdybyśmy mieli wehikuł czasu, widzielibyśmy, jak lewa się kurczy, prawa rozrasta. Ujrzelibyśmy panią Wandę, gdy prowadzi sklep rybny, kieruje parterem domu towarowego, jest początkującą ekspedientką, wychodzi za Kazimierza, mieszkają na pokoju i dostają przydział na ogródek. Wanda pracuje do osiemnastej, na fajrant chwyta grabki i maszeruje przez całe miasto. – Na samym początku był perz. Jeden wielki perz – widzi z wehikułu swoją działkę wytyczoną na popegeerowskim polu. Najmuje z Kazimierzem rolnika z chabetą. Grunt się opiera, koń staje dęba, Wanda jeszcze do dziś jest tym westernem przerażona, choć minęło pół wieku.

W radosnych blaskach wiosny rozkwita
Nasza Zielona Rzeczpospolita
*

Ogródki działkowe miały wtedy zapewniać ludziom pracy i ich rodzinom aktywny wypoczynek, a także, jak chciała ustawa z 1949 r., polepszyć byt „drogą uzyskania ziemiopłodów na potrzeby własnego gospodarstwa domowego”. Komuna uprawiała propagandę pełną gębą: ogród pani Wandy został Piastowskim (bo Strzelce Krajeńskie to Ziemie Odzyskane), działki w Słupsku dostały imię Róży Luksemburg, w Gdańsku – Iwana Miczurina, sadownika z radzieckiej propagandy, a Tadeusz Kościuszko jako patron rozplenił się po całym kraju (walczący z kosynierami o wolność pasował jak ulał do robotniczo-chłopskiego projektu). Kolejarz, Budowlaniec, Metalowiec – takie nazwy nikogo nie dziwiły, bo zakłady pracy były opiekunami działek. I to hojnymi, np. podkrakowska Huta im. Lenina na ogrody – o nazwie Hutnik, ma się rozumieć – w latach 50.

Polityka 18.2021 (3310) z dnia 26.04.2021; Temat na majówkę; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Dawka z działki"
Reklama