KATARZYNA ZDANOWICZ: – Najpopularniejsze internetowe serwisy porno poprawiły przez ostatni rok statystyki nawet dziesięciokrotnie. Dlaczego?
MATEUSZ GOLA: – Wiemy, że rynek porno napędzają swoim zainteresowaniem faceci. Robią to z wielu powodów. Na przykład z nudów, z ciekawości albo szukania możliwości rozładowania seksualnego napięcia, bodźca do masturbacji. W skrajnych przypadkach – żeby zaspokoić uzależnienie. Ten ostatni powód to spory społeczny problem, niesie duże spustoszenie, szczególnie w psychice ludzi młodych. Należy do grupy tzw. uzależnień behawioralnych, czyli nie od substancji, tylko od zachowań. Powoduje destrukcję w mózgu. Badania pokazują, że ok. 20 proc. chłopców do 17. roku życia kompulsywnie samozaspokaja się przy porno z internetu.
Dlaczego właśnie oni?
Mają praktycznie nieograniczony dostęp do narzędzi. Spędzają w wirtualnym świecie dużą część nie tylko dnia, ale i nocy, całego życia. W smartfonie się uczą, rozmawiają ze znajomymi, słuchają muzyki, flirtują, w smartfonie znajdują podnietę. Nie budzi to specjalnie społecznego ostracyzmu czy nawet zaniepokojenia. Oczywiście takie zachowania są też możliwe u 40- czy 50-latków, ale choćby z przyczyn społecznych jest o to trudniej.
Narzędzia do badania internetu są precyzyjne i pokazują, że kobiety też zdecydowanie częściej oglądają porno w sieci. Mówił pan: chłopcy. A ja zapytam o nastoletnie dziewczyny?
Jeśli sięgają po porno, to generalnie z tych samych powodów – szukają doznań, ekscytacji. Chcą pozbyć się nudy.
A kobiety dorosłe, dojrzałe, już w trwałych związkach?
Porno w sieci ma tę pozorną zaletę, że pozwala na zachowanie anonimowości. Przynajmniej tak się wydaje tym, którzy je oglądają.