Świat

Szwedzkie wakacje

Czy szwedzki eksperyment ze skróceniem dnia pracy do sześciu godzin zakończy się permanentną zmianą prawa? Czy szwedzki eksperyment ze skróceniem dnia pracy do sześciu godzin zakończy się permanentną zmianą prawa? Robert Daly / Getty Images

Szwedzi chcą sprawdzić, czy mniej może oznaczać więcej? Zrobią to – jak na Szwedów przystało – z laboratoryjną dokładnością. Od 1 lipca pracownicy urzędu miasta w Göteborgu zostaną podzieleni na dwie grupy. Dla pechowców nic się nie zmieni, natomiast szczęściarze będą wychodzić do domu dwie godziny wcześniej, a ich płaca pozostanie bez zmian. Jeśli po roku okaże się, że ci drudzy pracują efektywniej i mniej chorują, 6-godzinny dzień pracy może stać się standardem dla wszystkich urzędników.

Nasi sąsiedzi z drugiej strony Bałtyku już i tak się nie przepracowują. 1621 godzin w roku to dziewiąty najkrótszy wymiar pracy wśród narodów OECD. Polska w tym rankingu jest piąta od końca (1929 godz.), a najbardziej zapracowani są Meksykanie (2226). Mistrzami fajrantu są jak na razie Holendrzy (1381 godz.), ale jeśli szwedzki eksperyment się powiedzie, nastąpi zmiana lidera. Hipoteza eksperymentu z 6-godzinnym dniem pracy jest taka, że krótszy wysiłek jest efektywniejszy, a brak przerw nie wybija pracownika z rytmu. Co ciekawe, w Göteborgu najpierw do takich wniosków doszły prywatne firmy. Nie będzie to pierwszy taki eksperyment w Szwecji. W 2005 r. na mniejszą skalę dzień pracy próbował skrócić magistrat z Kiruny. Efekt? Nagły wzrost zwolnień lekarskich. Możliwy wniosek? Od nadmiaru wolnego czasu też można się pochorować.

Polityka 24.2014 (2962) z dnia 10.06.2014; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama