Świat

Próba ognia

Po tych dniach płonących samochodów, starć i nienawiści Francja będzie musiała być inna. Zmieni się też unijna Europa. Wcale niekoniecznie na lepsze.
Wszystkich polityków należałoby obowiązkowo zapędzić do szkoły, by szczegółowo studiowali, jak narasta taka lawina zamieszek jak teraz we Francji. Zaczyna się od jakiejś jednostkowej tragedii: tym razem od śmierci 15-letniego Bouny i 17-letniego Zyeda, jak wskazują imiona, dwóch Francuzów arabskich, którzy w Clichy-sous-Bois w stacji transformatorowej zostali porażeni prądem elektrycznym. Powstaje pogłoska, że schowali się tam przed policją i że policjanci nie udzielili chłopcom pomocy. Policja to niekochana przez większość imigrantów formacja. Kolejnej nocy około czterystu młodocianych ściera się z oddziałem 250 policjantów, podpala 30 samochodów i 10 koszy na śmiecie. Kolejnego ranka jest już tylko milczący marsz protestu. Następna noc – prawie spokojna: 17 samochodów i śmietników. Po niej pierwsza, chyba spóźniona, reakcja ministra spraw wewnętrznych. Nicolas Sarkozy mówi, że trzeba zrobić porządek z „szumowinami”. Na skutek braku koordynacji w rządzie, albo może autentycznych różnic poglądów, niemal równocześnie Azouz Begag, minister do spraw równych szans, rzuca publicznie: „Nie można mówić młodym, że są szumowinami, nie można mówić, że się wyśle na nich policję”.

Następnej nocy zamieszki wznawiają się, tym razem na znacznie większą skalę. Granat łzawiący wybucha wewnątrz meczetu w dzielnicy Foresti?re. Tego Francja jeszcze nie widziała. Policja zaprzecza, by to ona prowokowała, ale palą się nie dziesiątki, a setki samochodów, potem tysiące. Każdej nocy kilkaset osób zostaje aresztowanych, kilkudziesięciu policjantów jest rannych. Zamieszki rozlewają się na przedmieścia innych miast. Politycy milczą, może i dlatego, że „wypuszczają” samego Sarkozy’ego, który jeszcze w czerwcu tego roku, kiedy obejmował stanowisko ministra spraw wewnętrznych, zalecał, by „wyczyścić szlauchem przedmieścia”.

Polityka 45.2005 (2529) z dnia 12.11.2005; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 17
Reklama