Sąsiednia Kolumbia podjęła decyzję, że wszystkim urodzonym tam dzieciom świeżo przybyłych Wenezuelczyków – a jest ich 24 tys. – zostanie przyznane obywatelstwo kolumbijskie. Według danych ONZ przynajmniej 3,7 mln Wenezuelczyków opuściło kraj, uciekając przed kryzysem humanitarnym, z tego 1,4 mln schroniło się w Kolumbii. Wielu nie ma zalegalizowanego statusu, a sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że w lutym, po tym jak Bogota uznała opozycyjnego prezydenta Juana Guaidó, Wenezuela zerwała z nią stosunki dyplomatyczne. Nie działają wenezuelskie konsulaty i nie można wyrobić żadnych dokumentów. Decyzja prezydenta Ivána Duque’a o przyznawaniu obywatelstwa młodym Wenezuelczykom ma obowiązywać przez dwa lata – jako „akt braterstwa i solidarności”.
Ale po zaostrzeniu amerykańskich sankcji sytuacja w Wenezueli może się jeszcze pogorszyć: w USA zamrożone zostały wszystkie wenezuelskie aktywa i całkowicie zakazany handel z Caracas. Ma to pogłębić izolację oraz utrudnić rosyjską i chińską pomoc. Według prezydenckiego doradcy Johna Boltona sankcje mogą być też nałożone na podmioty zagraniczne, które wspierają rząd Nicolása Maduro: „Będą musieli wybierać: albo handlują z Maduro, albo z nami”.