Świat

Telekrata

Salwador: państwo na bitcoiny

Posiedzenie gabinetu prezydenta. W tle portret duchowego przywódcy teologii wyzwolenia abp. Oscara Romero, zastrzelonego w 1980 r. Posiedzenie gabinetu prezydenta. W tle portret duchowego przywódcy teologii wyzwolenia abp. Oscara Romero, zastrzelonego w 1980 r. Adrees Latif/Reuters / Forum
Salwador to pierwszy na świecie kraj, który przyjmie bitcoina jako oficjalną walutę. Wszystko za sprawą Nadżiba Bukele. Dla jednych – zamordysty. Dla innych – trybuna ludu.
„Akceptujemy bitcoiny” – bar na plaży Punta Roca w La Libertad w Salwadorze.Jose Cabezas/Reuters „Akceptujemy bitcoiny” – bar na plaży Punta Roca w La Libertad w Salwadorze.

Salwadorczycy, którzy pracują w USA – jest ich tam ponad 2,5 mln – i stamtąd wysyłają pieniądze rodzinom w kraju, ominą dzięki bitcoinowi pośredników, głównie banki. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zostaną w rodzinnych skarbonkach. Takie uzasadnienie ma przekonać mieszkańców małego, 6,5-milionowego kraju w Ameryce Środkowej do rewolucyjnego pomysłu prezydenta Nadżiba Bukele. Ma też pokazać, że prezydent stale myśli o dobru obywateli.

Wysyłana do Salwadoru ze Stanów gotówka to około 20 proc. salwadorskiego PKB. Bukele twierdzi, że wprowadzenie bitcoina jako oficjalnej waluty stworzy wiele nowych miejsc pracy i włączy miliony ludzi pracujących na czarno do gospodarki formalnej. Jaka jest zależność między wprowadzeniem bitcoina a głoszonymi korzyściami, Bukele nie wyjaśnia.

Groźna kryptowaluta

Bitcoin jest kryptowalutą; nie posiada formy fizycznej (drukowanej), generowany jest elektronicznie i w takiej tylko postaci przechowywany. Jego zaletą jest możliwość szybkiego przesyłania, bez księgowania w kolejnych bankach, jak w przypadku dokonywania pieniężnych przelewów międzynarodowych. Nie istnieje żaden centralny bank, który emituje bitcoina. Sam bitcoin ma zaszyfrowane w sobie informacje o użytkownikach, ich transakcjach, stanie posiadania itp.

Za bitcoina już dziś można kupić w sieci wiele produktów. Jednak pomysł wprowadzenia go jako obowiązującej waluty państwowej budzi niepokój. Bankierów – to oczywiste. Ale – co ważniejsze – również wielu Salwadorczyków. Prezydent przedstawił swoją propozycję na dwóch stronach papieru, a chodzi o skomplikowane kwestie finansowe. Podczas dyskusji parlamentarnej mało kto rozumiał, czym w ogóle jest bitcoin i w jaki sposób działa.

Na dodatek deputowani sądzili, że używanie kryptowaluty będzie fakultatywne, nieobowiązkowe.

Polityka 28.2021 (3320) z dnia 06.07.2021; Świat; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Telekrata"
Reklama