Świat

Mińska prawda

BIAŁORUŚ: Jak działa białoruska propaganda

Propagandowe migawki z białoruskiej telewizji. Propagandowe migawki z białoruskiej telewizji. Łaski Diffusion / East News
Jak białoruska propaganda przedstawia kryzys migracyjny na granicy z Polską.
Wywołując kryzys na granicy z Polską i państwami bałtyckimi, białoruski reżim jednocześnie prowadzi akcję propagandową – na użytek wewnętrzny i międzynarodowy.Łaski Diffusion/East News Wywołując kryzys na granicy z Polską i państwami bałtyckimi, białoruski reżim jednocześnie prowadzi akcję propagandową – na użytek wewnętrzny i międzynarodowy.

Szef białoruskiego MSZ Uładzimir Makiej mówił niedawno w siedzibie ONZ: „Miliony uchodźców próbują przedostać się z całego świata do dobrze odżywionej Europy, aby uciec przed głodem i katastrofami spowodowanymi przez Europę i cały Zachód. (…) Ale w Europie nikt na nich nie czeka. Doszło już do tego, że uchodźcy w sąsiedniej Polsce, państwach bałtyckich, nie tylko są celowo bici, ale zabijani. A następnie ich ciała są potajemnie przeciągane nocą przez granicę na terytorium Białorusi”.

Wywołując kryzys na granicy z Polską i państwami bałtyckimi, białoruski reżim jednocześnie prowadzi akcję propagandową – na użytek wewnętrzny i międzynarodowy. Opowiada swoją historię, która – choć ma niewiele wspólnego z rzeczywistością – poprzez swoją bezpardonowość może się okazać niebezpieczna. Szczególnie że w niektórych elementach wydaje się spójna.

Groźna narracja

Białoruś od miesięcy prowadzi akcję przepychania imigrantów przez polską granicę. W proceder zaangażowane są służby i firmy państwowe albo z państwem powiązane. W ostatnich tygodniach do Mińska przylatują średnio cztery samoloty ze Stambułu, nieco rzadziej z Bejrutu i Damaszku. Z lotniska migranci trafiają do mińskich hoteli. Co zaradniejsi kupują sprzęt do biwakowania, a niektórzy nawet nożyce do cięcia metalu.

Po jakimś czasie są przewożeni na granicę, gdzie zdani są już tylko na siebie (Białoruś nie utworzyła żadnych ośrodków dla migrantów) albo na białoruskich pograniczników – o ile ci mają interes w ich wspieraniu. Niektórzy dostają przewodników, m.in. byłych funkcjonariuszy straży granicznej. Wszystko to dzieje się pod pełną kontrolą białoruskiego reżimu. Ale ten od dawna opowiada zupełnie inną opowieść.

„Terytorium Białorusi nadal jest wykorzystywane do tranzytu nielegalnych migrantów z regionów znajdujących się w gorszej sytuacji do państw UE” – te słowa Aleksandr Łukaszenka wypowiedział 1 lutego br.

Polityka 44.2021 (3336) z dnia 26.10.2021; Świat; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Mińska prawda"
Reklama