Mocarstwa biją się o względy atrakcyjnie położonych Wysp Salomona. Górą są Chiny, z którymi premier Manasseh Sogavare podpisał właśnie pakt o bezpieczeństwie. Zrobił to w tajemnicy przed parlamentem i na kilka dni przed przyjazdem delegacji amerykańskiej, chcącej odwieść go od paktowania z Chińczykami. Umowa zmienia reguły strategicznej gry na Oceanie Spokojnym. Wygląda niewinnie, pozwala pracować chińskim policjantom, np. szkolić, jak rozpraszać demonstracje. A manifestacja i zamieszki są na wyspach częste, to efekt konfliktów na tle etnicznym, napięć między stołeczną Honiarą i Malaitą, czyli najludniejszą prowincją 700-tysięcznego państwa, a także nieciekawej sytuacji w gospodarce, opartej na turystyce i produkcji drewna.