Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Stany odmienne

Spór o aborcję znów rozrywa Amerykę. Prawica igra z ogniem

„To nie jest opieka zdrowotna” – protest przed sądem federalnym w Los Angeles po ogłoszeniu wyroku Sądu Najwyższego. „To nie jest opieka zdrowotna” – protest przed sądem federalnym w Los Angeles po ogłoszeniu wyroku Sądu Najwyższego. EAST NEWS
Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie aborcji już zadziałał jak katalizator wszystkich sporów, które od lat rozrywają Amerykę.
Prezydent Joe Biden na wirtualnym spotkaniu z gubernatorami dotyczącym praw reprodukcyjnych, 1 lipca 2022 r.Tom Brenner/Reuters/Forum Prezydent Joe Biden na wirtualnym spotkaniu z gubernatorami dotyczącym praw reprodukcyjnych, 1 lipca 2022 r.

Wyrok Sądu Najwyższego USA z 24 czerwca, odbierający kobietom federalne prawo do przerywania ciąży, przywitały wielotysięczne demonstracje. Uchylenie precedensu Roe v. Wade z 1973 r. przywraca stan sprzed półwiecza, kiedy dostępność aborcji regulowały poszczególne stany. Około połowy uchwaliło już lub wkrótce uchwali restrykcyjne ustawy zakazujące aborcji, jak w Oklahomie – od 6. tygodnia ciąży lub ograniczające dopuszczalność zabiegu do jej pierwszego trymestru, z wyjątkami na kazirodztwo, gwałt, zagrożenie życia kobiety, albo bez żadnych wyjątków. W jednych stanach kara będzie groziła kobietom, w innych – lekarzom.

Ponad 20 stanów zapowiedziało jednak, że zachowa liberalne prawa zgodnie z Roe v. Wade, tzn. zezwolenie na aborcję do 24. tygodnia ciąży. Niektóre przymierzają się nawet do wzmocnienia tego prawa, włączając je np. do stanowej konstytucji. Kobiety z Alabamy czy Teksasu będą więc mogły pojechać na zabieg do Kalifornii lub Nowego Jorku, gdzie władze planują rozbudowę klinik planowania rodziny – na granicach stanów nie ma kontroli. Triumfujący działacze pro-life twierdzą jednak, że oddanie decyzji w sprawie aborcji w ręce stanów to wyraz prawdziwego ludowładztwa.

Skąd więc masowość protestów po wyroku Sądu Najwyższego? Międzystanowa turystyka aborcyjna w USA może się okazać droższa i bardziej ryzykowna niż międzynarodowa w Unii Europejskiej. Odległości są ogromne, koszty benzyny rosną, a legislatorzy w pasie biblijnym przewidzieli także kary dla osób, które pomagają ciężarnym, przewożąc je np. swoim samochodem do ginekologa. Wysokie koszty zabiegu w innym stanie uderzają w biedniejsze kobiety, których nie stać na podróż, przeważnie z mniejszości rasowych.

Skutkiem decyzji Sądu Najwyższego będzie też zakrojona na lata batalia w sądach, gdyż przeciwnicy aborcji planują ścigać lekarzy i ich pacjentki także w stanach liberalnych, gdzie z kolei uchwala się już ustawy zakazujące współpracy w takich śledztwach.

Polityka 28.2022 (3371) z dnia 05.07.2022; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Stany odmienne"
Reklama