Świat

Cała nadzieja w ludziach

Pakistańska spirala wendetty

Pamięć o Benazir Bhutto (1953-2007) wiecznie żywa. Fot. Ikhlasul Amal, Flickr, CC by SA Pamięć o Benazir Bhutto (1953-2007) wiecznie żywa. Fot. Ikhlasul Amal, Flickr, CC by SA
Po śmierci Bhutto wciąż bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czym jest Pakistan jako naród?

Brytyjski tygodnik "New Statesman" przedstawia kilka głosów na temat sytuacji w Pakistanie. Jednym z nich jest analiza Ziauddina Sardara, autora ponad 40 książek, m.in. cenionej "Desperately Seeking Paradise".

Klamka czy kula?

Polityka w Pakistanie stała się spiralą wendetty, wydłużającą się listą krzywd do zadośćuczynienia, pisze autor. Nową rundę rewanżu może zapoczątkować spór o to, jak właściwie Benazir Bhutto zginęła. Od kuli zamachowca czy uderzając głową o dach własnego samochodu, jak utrzymuje rząd?

I kto tak naprawdę stoi za zamachem? Rząd Pakistanu oskarża lidera pakistańskich talibów, ale ten mówi, że atak na kobietę jest niezgodny z tradycją plemienną. Benazir Bhutto wskazywała palcem na Muszarrafa. Mówiła o państwie w państwie, o około 400 osobach powiązanych z wywiadem pakistańskim, które uważały ją za zagrożenie. Główni członkowie jej Ludowej Partii Pakistanu, PPP, również wierzą, że winni są wojskowi pozostali w szeregach armii z okresu prezydentury Muhammada Zia ul-Haqa (który dokonał egzekucji jej ojca).

Ale jaką motywację miałby Muszarraf w jej usunięciu - trudno zrozumieć. Bhutto miała dać legitymizację jego prezydenturze, a jej śmierć nie tylko osłabia jego pozycję, ale w istocie może rozpocząć ostatni rozdział jego władzy. Wśród ekspertów od bezpieczeństwa panuje konsensus, że to renegaci z wywiadu pakistańskiego pracują ręka w rękę z religijnymi ekstremistami - i to oni stoją za zamachem.

Każdy może zostać usunięty

Nie tylko PPP jest teraz pod ostrzałem. Również partia Nawaza Sharifa i sprzymierzeńcy samego Muszarrafa. Nawet politycy z obozu islamskiego, jak Maulana Fazlur Rahman - głowa Jamiat Ulema-e-Islam (radykalnej partii islamskiej), który ma bliskie związki z talibami - otrzymał groźby śmierci.

Reklama