Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Henryk zwany Januszem

Janusz Korczak: pedagog rewolucjonista

Janusz Korczak z dziećmi w czasie okupacji niemieckiej, przed 1942 r. Janusz Korczak z dziećmi w czasie okupacji niemieckiej, przed 1942 r. AN / PAP
Jak przeżył życie najsłynniejszy polski pedagog?
Karta tytułowa pierwszego wydania „Króla Maciusia I”.Tadeusz Późniak/Polityka Karta tytułowa pierwszego wydania „Króla Maciusia I”.

Według dzisiejszych kryteriów Stary Doktor, jak sam się nazwał, nie zdążył być stary. Gdy umarł, miał 63 lub 64 lata (jego rok urodzenia nie jest dokładnie znany). Wielu mężczyzn w tym wieku intensywnie pracuje, wspinając się na ostatnie, najwyższe szczeble zawodowej kariery.

Przyjęło się pisać, że Janusz Korczak zginął ze swoimi wychowankami w komorze gazowej Treblinki. Ale możliwe, że nie przeżył wielogodzinnej podróży z warszawskiego Umschlagplatzu do obozu koncentracyjnego. Ciężko chorował. Miał prawo czuć się staro.

Wielu z tych, którym był bliski, sprzeciwia się budowaniu jego legendy właśnie wokół tej śmierci. Najostrzej oddał to Henryk Grynberg: „Ten podziw, że schorowany stary człowiek, zdradzony przez świat, w który wierzył, zawodowy altruista, nie zdradził sam siebie, żeby ratować swój żałosny byt biologiczny, to niemal przekreślenie wysiłku całego jego życia (...) – to największa zniewaga dla jego szlachetnej duszy”. Wielu żydowskich pedagogów pojechało na śmierć z wychowankami. Z drugiej strony, mówią współcześni badacze, gdyby Korczak umarł zupełnie zwyczajnie, w nie mniejszym stopniu powinien być pamiętany.

Sam, kilkanaście dni przed likwidacją swojego sierocińca, napisał w prowadzonym w getcie „Pamiętniku”: „Ciężka to rzecz urodzić się i nauczyć żyć. Pozostaje mi wiele łatwiejsze zadanie: umrzeć”.

Pierwsze opuszczone dziecko

Nie wiadomo, czy Henryk Goldszmit, który 20 lat później stał się Januszem Korczakiem, urodził się w 1879 r. czy rok wcześniej, bo, jak tłumaczył, ojciec zaniedbał wyrobienie mu metryki. Joanna Olczak-Ronikier, autorka nagradzanej książki „Korczak. Próba biografii”, nie wierzy w przypadkowość tej zwłoki. Podejrzewa, że Józef Goldszmit rozważał, czy zarejestrować syna jako Żyda, czy ochrzcić dziecko.

Polityka 01.2012 (2840) z dnia 03.01.2012; Patroni roku; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Henryk zwany Januszem"
Reklama