Kto tu oblał bank gnojówką?
Elżbieta Jaworowicz. Kto tu oblał bank gnojówką?
Pojedynek na siłę przetrwania wygrała nawet z Niną Terentiew, carycą telewizji publicznej. Terentiew w końcu się poddała i odeszła do Polsatu. Przetrwała tylko siedemnastu prezesów. Elżbieta Jaworowicz okazuje się lepsza w tej konkurencji o co najmniej pięciu.
Na wizji, w terenie: Komu krzywda się tu dzieje? – pyta prowadząca program „Sprawa dla reportera”, wkraczając w rozgorączkowany tłumek. Zgromadzeni ludzie rwą się do głosu, chcą wypowiedzieć swoje racje. Przyjechała telewizyjna Temida z Warszawy. Po czyjej stanie stronie?
Program Jaworowicz „Sprawa dla reportera” jest emitowany od dwudziestu czterech lat. W tym czasie zmieniali się nie tylko szefowie, ustrój państwa też. Wielu twardych zawodników poległo na antenie, ale nie ona. Liliana Śnieg-Czaplewska, dziennikarka „Gali”: – Zrobiłam sporo wywiadów z ludźmi rozgoryczonymi przymusem odejścia z telewizji, z Olgą Lipińską czy Tadeuszem Drozdą. Podoba mi się w Jaworowicz, że nie waha się walczyć o swoje.
Wspomina jedna z osób z redakcji rozrywki TVP: pewnego dnia spotkała Elżbietę Jaworowicz na korytarzu, ta złapała ją za łokieć i oznajmiła: „Podobno chcą mnie wyrzucić. Musisz być moim świadkiem” i zaciągnęła do gabinetu szefa.
Przyparła faceta do muru, mówiła bez przerwy, podawała dziesiątki argumentów, a wśród nich jeden, koronny, trudny do zbicia – oglądalność programu. Teraz wprawdzie nie udaje się jej, jak kiedyś bywało, gromadzić przed telewizorami 5–7 mln widzów, ale we wrześniu 2009 r. miała nadal 2–3-milionową widownię i wysokie, bo sięgające nawet 26 proc., udziały w rynku (dane TNS OBOP).
Na wizji, w studiu: Nogi Elżbiety Jaworowicz nieruchomo, ale malowniczo ułożone, jedna na drugiej, fascynują zarówno publiczność, jak i kolegów po fachu.