Do kin właśnie trafia film „Droga” na podstawie prozy Cormaca McCarthy’ego. To kolejna – po fenomenalnej „To nie jest kraj dla starych ludzi” braci Cohen – próba przeniesienia książek tego autora na srebrny ekran. Nad adaptacją jego kolejnej powieści – „Krwawego południka” – pracuje już Riddley Scott.
Krytycy literatury od lat zachwycają się kolejnymi utworami McCarthy’ego, uznawanego dziś za jednego z najzdolniejszych amerykańskich pisarzy. Aby zrozumieć, na czym polega niezwykła siła przyciągania jego prozy, trzeba spojrzeć na dwa kierunki, bardzo silnie zakorzenione we współczesnej kulturze. Dotyczą one – mówiąc najogólniej – przyszłości rodzaju ludzkiego. Zwolennicy pierwszego wieszczą nadejście kolejnego złotego wieku. Zwolennicy drugiego – apokalipsę.
1.
Raymond Kurzweil, amerykański naukowiec – informatyk i futurolog, wynalazca i biznesmen, wierzy, że będzie żył wiecznie. I nie są to rojenia wariata: Kurzweil to człowiek, którego trzeba traktować poważnie, dowiódł tego odnosząc błyskotliwe sukcesy w każdej z dziedzin, jakimi się zajmował: czy było to projektowanie syntezatorów muzycznych, oprogramowania rozpoznającego ludzki głos, pisanie bestsellerowych książek czy – rzecz rzadka! – celne prognozy futurologiczne . W każdym razie, stosuje Kurzweil ścisłą dietę –– tj. w ogóle nie spożywa cukru, drastycznie ograniczył tłuszcz, je dużo warzyw i chudego mięsa, pije dużo wody o odczynie zasadowych, sporo zielonej herbaty oraz czerwonego wina. Dietę łączy z chemiczną kuracją mającą całkowicie przebudować biochemiczne mechanizmy w jego ciele (przyjmuje podobno codziennie ponad 200 różnych substancji), z ćwiczeniami – i twierdzi, że bez problemu powinien dożyć 150 lat.