Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Pismo pozostaje

Recenzja książki: Jan Karski, Maciej Wierzyński, "Emisariusz, własnymi słowami"

materiały prasowe
Karski rozmawiał z Maciejem Wierzyńskim już jako człowiek stary. Do końca pozostała mu samodzielność myślenia i wyraziste poglądy.

Łacińska sentencja „verba volant, scripta manent” (słowa ulatują, pismo pozostaje) pasuje jak ulał do tej książki. Jej zapis taśmowy powstał w latach 1995–97, gdy kierujący sekcją polską Głosu Ameryki Maciej Wierzyński nagrał 17 godzin rozmów z Janem Karskim, emisariuszem Polski Podziemnej do rządu polskiego na wychodźstwie. Emisariusz musiał mieć znakomitą pamięć, bo nie wolno mu było zabierać żadnych notatek, i dobrą orientację w problematyce politycznej. Przed wyjazdem odbywał spotkania z kierownikami partii politycznych oraz cywilnymi i wojskowymi władzami podziemia, i uczył się na pamięć przekazanych mu instrukcji. Następnie wyposażony w fałszywą tożsamość ruszał w podróż przez okupowaną Europę. Po raz pierwszy Jan Kozielewski, bo takie było jego prawdziwe nazwisko, wyruszył do rządu emigracyjnego, wówczas jeszcze we Francji, w styczniu 1940 r. W kwietniu powrócił do Warszawy. Z trzecią misją wyruszył w czerwcu 1940 r. Tym razem miał pecha. Wydał go Niemcom słowacki chłop, u którego zanocował. Tortury i udana ucieczka ze szpitala w Nowym Sączu. Na kilka miesięcy zatrzymał się w Krakowie, a już we wrześniu 1941 r. dotarł do Warszawy. Rozpoczął przygotowania do kolejnego wyjazdu. Spotkał się z przedstawicielami konspiracji żydowskiej, którzy zorganizowali mu wyprawę do getta warszawskiego i getta tranzytowego w Izbicy. W październiku 1942 r. wyruszył do Londynu.

Był pierwszym, który przekazał szczegółowe informacje o likwidacji społeczności żydowskiej politykom brytyjskim, a następnie prezydentowi Rooseveltowi. Jego wstrząsające relacje nie spowodowały jednak stanowczych działań aliantów.

Po wojnie, zachowując konspiracyjne nazwisko Karski, pozostał w Stanach Zjednoczonych. Zmarł w wieku 86 lat. Rozmawiał z Maciejem Wierzyńskim już jako człowiek stary. Do końca pozostała mu samodzielność myślenia i wyraziste poglądy. Był człowiekiem odważnym nie tylko w sensie gotowości do ryzykowania życia, lecz również w sensie intelektualnym, co, jak wiadomo, bywa o wiele trudniejsze.

Jan Karski, Maciej Wierzyński, Emisariusz, własnymi słowami, Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2012, s. 256

Polityka 46.2012 (2883) z dnia 14.11.2012; Afisz. Premiery; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Pismo pozostaje"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną