Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Prawdziwe życie Pana Samochodzika

Nienacki Zbigniew

© Piotr Płaczkowski © Piotr Płaczkowski
Życiorys twórcy "Pana Samochodzika" to nierozwikłana zagadka

Na książkach o Panu Samochodziku wychowało się kilka pokoleń Polaków. Pierwsza książka ukazała się pół wieku temu. Zbigniew Nienacki napisał 12 tomów serii, w których pokazywał, że można przeżyć przygodę poznając historię Polski, jej zabytki, a także walcząc o zachowanie przyrody. Po jego śmierci kontynuatorzy w ciągu 10 lat napisali kilkadziesiąt książek o nowych losach Tomasza i jego współpracowników. Ostatnio ukazał się 88 tom serii. Tyle faktów o twórczości. Bo w życiu samego Nienackiego (1929-1994) prawie wszystko jest fikcją.

Komunista nieortodoksyjny

Chciał zostać wielkim pisarzem już jako licealista. W klasie maturalnej z przyjacielem Tadeuszem Gierymskim porzucił szkołę i pojechał w Bory Tucholskie, by w odosobnieniu napisać wspólnie powieść na miarę „Wojny i pokoju". Po tygodniu kolega zwątpił w swój geniusz i wrócił do Łodzi. Zbigniew pozostał nieugięty. Do egzaminu maturalnego nie przystąpił - uważał wtedy, że „nie matura, lecz chęć szczera" wystarczy, by jego książki miały wysokie nakłady.

W latach 40. walczył z przeciwnikami ustroju z bronią w ręku, co w roku 1982 roku wspominał na łamach pisma „Warmia i Mazury": „Była to walka z prawdziwym wrogiem i orężna, i polityczna". Twierdził, że podziemie wydało na niego wyrok śmierci. Nie wiadomo, kto miał wydać ten wyrok, w każdym razie do końca życia pisarzowi został lęk przed obcymi. Dlatego nosił broń, postawił wysoki płot przy domu w Jerzwałdzie, a duży pies miał bronić swego pana. Wspominał: „We wczesnej młodości byłem (...) »ortodoksyjnym komunistą« ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami, to znaczy w żaden sposób nie potrafiłem zaakceptować tzw.

Reklama