Ryba wyszła pod Kielcami
Prawdziwy Indiana Jones, czyli rozmowa z paleontologiem
W Internecie można znaleźć liczne spekulacje na temat tego, kto stanowił inspirację dla postaci najsłynniejszego filmowego archeologa Indiany Jonesa. W tym kontekście pojawia się aż 10 nazwisk nieżyjących już uczonych, m.in. Hirama Binghama III, który odkrył dla nauki inkaskie miasto Machu Picchu, oraz słynnego brytyjskiego archeologa i agenta wywiadu Lawrence’a z Arabii. Tymczasem można odnieść wrażenie, że Indiana Jones żyje, jest Amerykaninem i wykłada na Uniwersytecie Harvarda. To prof. Farish A. Jenkins, który uwielbia przygody, nie ślęczy wyłącznie w laboratorium i niejedno już przeżył. Legendę otaczającą Jenkinsa wzmacnia to, że dosłużył się stopnia kapitana artylerii Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (służył trzy lata, stacjonował m.in. na Okinawie i Filipinach).
Na uniwersytecie łatwo go rozpoznać już z daleka, bo w odróżnieniu od większości studentów i kadry naukowej, ubierającej się dość swobodnie lub wręcz niechlujnie, nosi nienagannie białe i wyprasowane koszule, spodnie i kamizelki. Za ich sprawą wygląda trochę jak postać z XIX w. Jest uwielbianym wykładowcą, mówiącym z pasją i co chwila okraszającym swoje wystąpienie jakąś dowcipną uwagą albo opowieścią o niezwykłej przygodzie w trakcie jednej z licznych wypraw terenowych. Poczucia humoru nie traci w żadnej sytuacji. Np. w rozmowie z dziennikarzem POLITYKI przyznał, że zachorował na nowotwór układu krwionośnego i przeszedł przeszczep szpiku kostnego. Widząc zaniepokojenie rozmówcy, rzucił krótko: – OK, niech się pan tak nie martwi. Jako paleontolog nieźle znam się na wymieraniu!
Uwielbia rysować; choć swoje wystąpienia z reguły wspomaga komputerową prezentacją, to pojawia się w sali wykładowej na godzinę przed zajęciami i kolorowymi kredami rysuje na tablicy najrozmaitsze okazy wymarłych przed milionami lat stworzeń.